Kosmos

Burze magnetyczne - czy coś nam zagraża ?

Wiele osób obawia się niszczycielskich skutków burz magnetycznych, które ostatnio dość często powstają na Ziemi. W tym artykule postaramy się wyjaśnić trochę dokładniej, na czym polega taka burza i jakie mogą być jej konsekwencje.

Zacznijmy od tego, czym tak w ogóle jest burza magnetyczna. Najprościej mówiąc są to nagłe i gwałtowne zmiany pola magnetycznego Ziemi, czyli magetosfery. Powodowane są one przede wszystkim przez wpływ zachodzących na Słońcu koronalnych wyrzutów masy (CME) na ziemską magnetosferę. Jednak nie tylko CME wywołują burze magnetyczne na Ziemi. Może je powodować także wiatr słoneczny pochodzący z dziury koronalnej, która znajduje się w dogodnej pozycji na tarczy słonecznej (środek). Siłę burzy magnetycznej bardzo ciężko ocenić i staje się to możliwe właściwie dopiero wtedy, gdy pochodząca ze Słońca plazma dotrze do satelity obserwującego aktywność naszej gwiazdy. Siła burzy zależna jest od wielu czynników: siły wiatru słonecznego, gęstości i polaryzacji.

Reklama

Czy burza magnetyczna może być groźna dla Ziemi? Tak! Wszystko zależy oczywiście od jej siły - przy zwykłych burzach jedynym zauważalnym efektem jest powstawanie zórz polarnych na różnych szerokościach geograficznych, nie tylko w okolicach podbiegunowych. Podczas trwania takiej burzy u niektórych osób występują też np: ogólne osłabienie organizmu, bóle głowy, rozdrażnienie, senność czy nawet problemy z błędnikiem. Siłę burzy magnetycznej mierzymy w skali od 1 do 5. Poniżej podamy teraz przykłady trzech największych burz magnetycznych w ciągu ostatnich 150 lat zaczynając od roku 2003.

Rekordowe burze słoneczne

Na przełomie października i listopada 2003 r. na tarczy słonecznej znajdowały się dwa ogromne aktywne regiony, które produkowały bardzo dużą ilość rozbłysków wysokiej klasy X. Rejony  486 oraz 488 razem wygenerowały w sumie dziewięć rozbłysków klasy X oraz prawie dwadzieścia mniejszej klasy M. To właśnie z pamiętnego rejonu 486 pochodził największy zarejestrowany jak dotąd rozbłysk, który przez długie lata klasyfikowany był jaki X28+. Było tak dlatego, że znajdował się on praktycznie za zachodnią krawędzią tarczy słonecznej i był tak silny, że wręcz "oślepił" ziemskie instrumenty. Dopiero po dziesięciu latach NASA skorygowała ten rozbłysk do klasy X45. Powstał wówczas ogromny CME, który tylko zahaczył naszą magnetosferę, a i tak spowodował powstanie zórz polarnych na terenach sięgających pod Ateny.

Druga bardzo silna burza miała miejsce w roku 1989. 13 marca spowodowała ona wyłączenie sieci energetycznych w prowincji Quebec w Kanadzie. Awaria ta trwała dziewięć godzin i z jej powodu prądu nie miało prawie sześć milionów mieszkańców tego regionu, a straty były liczone w miliardach dolarów. Burza spowodowała tak silną zorze polarną, że była ona widoczna nawet w południowym Teksasie.

Największą burzą magnetyczną w "obecnych" czasach była jednak ta z września 1859 r. nazwana później tzw. "Zdarzeniem Carringtona". 1 września tego roku praktycznie na środku tarczy słonecznej znajdował się bardzo aktywny region który wygenerował silny rozbłysk. Powstały wówczas CME dotarł do Ziemi w zaledwie 18 godzin, a przeważnie trwa to od 40 do 70 godzin. Burza spowdowała zakłócenie sieci telegraficznych w całej Europie oraz Ameryce Północnej, zdarzało się również, że papier w telegrafach zapalał się od iskier. Indukowany prąd był na tyle silny, iż pozwalał na przesyłanie wiadomości telegraficznych. Zorza polarna była widziana w tamtym czasie praktycznie na całym świecie, dotarła nawet na Karaiby, a w Górach Skalistych była tak jasna, że obudziła górników pracujących w kopalniach złota, którzy myśleli, że to już ranek.

Jeżeli burza podobna do tej z 1859 roku powtórzyłaby się dzisiaj, jej skutki były by tragiczne. W XIX wieku nie było jeszcze tak zaawansowanej elektroniki, lecz w dzisiejszych czasach elektrownie po prostu nie wytrzymałyby takiego impulsu i zostałyby spalone. Prawdopodobnie wrócilibyśmy do czasów "bez elektroniki", bo naprawienie transformatorów i elektrowni trwałoby bardzo wiele czasu. Nieunikniony byłby też wybuch globalnej paniki oraz wiele innych, nieprzewidywalnych zdarzeń. Pytaniem, czytaka burza jak w roku 1859 może się powtórzyć? Odpowiedź, niestety, musi być twierdząca. Nikt tylko nie wie, czy dojdzie do tego za rok, za lat dziesięć czy sto. 

Zmianysolarne.pl
Dowiedz się więcej na temat: Słońce | burze słoneczne | koronalny wyrzut masy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy