AGD

Fabryka w Changwon - tu lodówka powstaje w siedem minut

Wystarczy siedem minut, aby wyprodukować w pełni funkcjonalną lodówkę? Jako jedni z nielicznych z Polski mieliśmy okazję odwiedzić jedną z fabryk LG zajmujących się produkcją sprzętu AGD w Changwon, w Korei Południowej.

Korea Południowa to piękny kraj, w którym antagonizmy z sąsiadami z północy na co dzień są niewyczuwalne. Krajem rządzą de facto dwie firmy, a jedną z nich jest LG. Firma założona w 1958 roku pierwotnie pod nazwą Goldstar, jest światowym potentatem, nie tylko w branży elektronicznej. W Korei LG jest aktywne także w przemyśle chemicznym i kosmetycznym, ale tym, co trafia do Europy są telewizory, monitory, smartfony, pralki i lodówki. Wraz z niewielką grupą polskich dziennikarzy miałem okazję zwiedzić fabrykę sprzętu AGD LG w Changwon, niedaleko Pusan - drugiego co do wielkości koreańskiego miasta. Tylko ta jedna fabryka produkuje ok. 15 proc. sprzętu AGD marki LG, który trafia do różnych zakątków świata. To potężny kompleks, w którym ludzie i maszyny współpracują, by dostarczać jak najlepsze produkty dla konsumentów. Ani bez robota, ani bez człowieka, finalny sukces nie byłby możliwy.

Reklama

Ludzie i maszyny ramię w ramię

Zarówno w samej fabryce, jak i przed nią, był kategoryczny zakaz robienia zdjęć. To dlatego, że rozwiązania stosowane w fabryce LG stanowią tajemnicę firmy. Już samo rozlokowanie taśm produkcyjnych i stanowisk pracy może stanowić potencjalny cel dla konkurencji. Wszystko jest tu skrywane w tajemnicy, a sam kompleks fabryk wcale nie stoi na uboczu - wydaje się wręcz być wkomponowana w zabudowę miejską.

Wszystkie hale stanowiące całość kompleksu Changwon trudno ogarnąć wzrokiem, choć to, co najważniejsze - produkcja lodówek odbywa się tylko w jednym z nich. Inne sprzęty mają swoje własne budynki. Pojedynczą halę można obejść spokojnym krokiem w 5-10 minut, choć na każdym kroku dzieje się tu bardzo dużo. Zostaliśmy poinformowani, że wyprodukowanie pojedynczej pralki zajmuje tu 7-15 minut. Taka wydajność jest możliwa dzięki zaawansowanym procesom automatyzacji i składaniu lodówek z prefabrykatów - podzespołów wytwarzanych w innych sekcjach fabryki i dostarczanych na miejsce w celu połączenia w jedno. Wszystkie najcięższe prace wykonują tu maszyny, człowiek tylko kontroluje poprawność ich działania.

To nie wszystko - dla zachowania odpowiedniej świeżości i komfortu pracy, pracownicy zmieniają swoje pozycje w fabryce co kilka godzin. Oznacza to, że nikt nie jest przypisany do danego stanowiska "wiecznie", więc nie ma mowy o zmęczeniu materiału. Nic nie stoi na przeszkodzie, by zrobić sobie przerwę w strefie relaksu, która - ku mojemu zdziwieniu - nie była ulokowana na uboczu fabryki, a w jej centrum. Podobno pracownicy fabryki korzystają z tej strefy bardzo chętnie i regularnie robią sobie regularne przerwy. Nie ma tu mowy jednak o jakimkolwiek naginaniu przepisów czy traktowaniu swoich obowiązków po macoszemu. Taka kultura.

Pracuj mądrze

Automatyzacja nie oznacza bynajmniej, że wszystkie lodówki schodzące z linii produkcyjnej są idealne. Część sprzętów ma drobne usterki - takowe błyskawicznie schodzą z głównej linii i są kierowane na tor boczny. Tam pracownik stawia diagnozę, określa co jest nie tak i stara się sprzęt naprawić. W 95 proc. przypadków usterki są drobne i po ponownej kontroli, produkt wychodzi z fabryki. Jest część usterek spowodowanych np. wadami materiałowymi, w których wymiana całych komponentów na tym etapie nie ma sensu. I takie nigdy nie trafią do konsumenta. Dziennie na "tor boczny" spływa kilka, maksymalnie kilkanaście egzemplarzy. To bardzo dobry wynik, zwłaszcza, że w ciągu jednego dnia z fabryki wyjeżdża ok. 2000 gotowych lodówek.

Czy to wszystko sprawia, że ludzie w fabryce Changwon są niepotrzebni? Nic bardziej mylnego! Ludzie sprawują tu rolę, bez której nie sposób wyobrazić sobie funkcjonowania nowoczesnej fabryki, przynajmniej w najbliższych latach. Chodzi mianowicie o kontrolę jakości, która w przypadku LG jest na bardzo wysokim poziomie. To strefa, w której wciąż nie da się zastąpić człowieka. Ludzkiej oceny jakości produktu wciąż nie da się zmierzyć za pomocą jakichkolwiek algorytmów czy zaawansowanych wyliczeń.

To właśnie dlatego minie jeszcze wiele czasu zanim roboty całkowicie zabiorą pracę ludziom. W fabryce, którą miałem okazję zwiedzić, było pełno tablic z hasłami motywacyjnymi, a jednym z najczęściej się powtarzających było "Be First, Do It Right, Work Smart". Koreańczycy pracują ciężko i zarabiają lepiej niż Polacy - w ten branży to ok. 3-4 mln wonów miesięcznie, czyli 12-13 tys. zł. Nie można jednak zapominać, że życie w Korei Południowej jest droższe niż w naszym kraju. Ale nawet pomimo tego, Koreańczycy wydają się być zadowolonymi, świadomymi technologicznie konsumentami, dysponującymi ogromnymi zasobami naturalnymi. Jeżeli będziecie mieli taką okazję, posmakujcie Korei samemu. To niezwykła mieszanka orientu i nowoczesności, której próżno szukać w innych azjatyckich krajach.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: sprzęt AGD | LG | Korea Południowa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy