Wirusem w Blastera

Pojawił się nowy robak, wykorzystujący tę samą dziurę w oprogramowaniu co wirus Blaster (vel LoveSan). Tym razem jednak jest to "dobry" wirus, został bowiem stworzony z myślą o unieszkodliwianiu Blastera. Zatyka bowiem tę dziurę.

Pojawił się nowy robak, wykorzystujący tę samą dziurę w oprogramowaniu co wirus Blaster (vel LoveSan). Tym razem jednak jest to "dobry" wirus, został bowiem stworzony z myślą o unieszkodliwianiu Blastera. Zatyka bowiem tę dziurę.

Robak nazwany "Welchia" lub "Nachi" ma kod podobny do Blastera, lecz nie wyrządza szkód (przynajmniej na razie tego nie stwierdzono). Jednocześnie stara się usunąć Blastera - nie zawsze jednak mu to wychodzi. Skuteczność "antyrobaka" zależy bowiem od stopnia zainfekowania komputera Blasterem.

"Rozsyłanie tego "dobrego" wirusa nie jest najlepszym pomysłem - twierdzi Jimmy Kuo, przedstawiciel firmy antywirusowej Network Associates. Lepiej zainstalować łatkę proponowaną przez producenta Windows.

Dowiedz się więcej na temat: wirus | robak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy