Nowa generacja "znaków wodnych"

Microsoft złożył wniosek patentowy na technologię zabezpieczania oprogramowania, którą określił mianem "znaku wodnego". Jej zadaniem jest zwiększenie bezpieczeństwa programów umieszczanych w sieci i sprzedawanych za jej pośrednictwem.

Dołączenie znaku wodnego do każdej kopii programu spersonalizuje ją i przyczyni się do tego, że łatwiej będzie zidentyfikować ewentualne miejsce kradzieży programu.

Gdy program jest sprzedawany za pośrednictwem Internetu w bazie danych przechowywane są informacje o nabywcy: jego nazwisko, adres, numer telefonu, numer karty kredytowej itp. Na ich podstawie specjalne algorytmy tworzyłyby serię unikatowych numerów identyfikacyjnych, które w formie binarnej dodawane byłyby do sprzedawanego programu. Dodatkowo informacje te można szyfrować tak, by wykrycie i sfałszowanie dodanego kodu było jeszcze trudniejsze.

Reklama

Producenci oprogramowania mogliby z łatwością sprawdzić, komu została sprzedana dana kopia programu. Wystarczy, by porównali kod programu przejętego np. podczas akcji antypirackiej, z przechowywanym u siebie kodem oryginalnym. To pozwoliłoby na odnalezienie fragmentów znaku wodnego, a ich odczytanie umożliwiłoby zidentyfikowanie nabywcy programu.

Mariusz Błoński

kopalniawiedzy.pl
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy