Dziury w Outlooku

Niezbyt miły (dla wielu) sposób zademonstrowania dziury w Outlook Express skłonił szefa programistów firmy DP Technology - Leigha Stiversa do poszukania innych dziur w tym programie. Stivers twierdzi, że znalazł dziurę umożliwiającą przesłanie za pomocą poczty elektronicznej znacznie groźniejszego wirusa niż "I love you"

Niezbyt miły (dla wielu) sposób zademonstrowania dziury w Outlook Express skłonił szefa programistów firmy DP Technology - Leigha Stiversa do poszukania innych dziur w tym programie. Stivers twierdzi, że znalazł dziurę umożliwiającą przesłanie za pomocą poczty elektronicznej znacznie groźniejszego wirusa niż "I love you"

Okazuje się bowiem, że (o czym już kiedyś pisaliśmy, m.in.tutaj - można skonstruować wirusa w ten sposób, aby znalazł się on w liście, a nie w jego załączniku. Wystarczy zatem, że najedziemy myszką na tytuł listu, czy będzie on pierwszym w naszej skrzynce w momencie otwierania Outlooka, aby wirus zaczął swoją działalność. Na poparcie swojej tezy Stivers wpuścił na sieć e-mail (bez żadnego załącznika) z tekstem:



"jeśli to jest wirus - nie będziesz zadowolony".

Reklama



W momencie gdy usuwamy taką wiadomość lub przechodzimy do kolejnego listu na ekranie pojawia się napis:



"Formatuję twój twardy dysk...



a po chwili widzimy kolejny tekst

"Oczywiście to był żart, ale uświadom sobie, ze coś takiego może Ci się przydarzyć naprawdę"



Bardzo źle świadczy o Microsofcie fakt, że wypuszcza tak "dziurawy" program, przy którym sławetne 63 tysiące błędów w Windows to pestka. Jeszcze gorzej świadczy to, że gigant z Redmond nie odpowiada na żadne e-maile w sprawach dotyczących ewentualnego wprowadzenia zabezpieczeń w Outlook Express. Wiem, że ostatnio dostaje ich wiele, ale mógłby przynajmniej dać oficjalną odpowiedź zbiorczą na swojej stronie WWW



A może polski oddział Microsoftu ustosunkuje się do tej sprawy?



Problem dotyczy wyłącznie programu Outlook Express. Inne programy pocztowe na takie sztuczki nie pozwalają. A na plus Microsoftowi należy zapisać to, ze jednak 63 tysiące błędów w Windows to pestka. Jeszcze gorzej świadczy to, że gigant z Redmond nie odpowiada na żadne e-maile w sprawach dotyczących ewentualnego wprowadzenia zabezpieczeń w Outlook Express. Wiem, że ostatnio dostaje ich wiele, ale mógłby przynajmniej dać oficjalną odpowiedź zbiorczą na swojej stronie WWW



A może polski oddział Microsoftu ustosunkuje się do tej sprawy?



Problem dotyczy wyłącznie programu Outlook Express. Inne programy pocztowe na takie sztuczki nie pozwalają. A na plus Microsoftowi należy zapisać to, ze jednak zareagował, choć w zupełnie niespodziewany sposób

CurrentNet
Dowiedz się więcej na temat: dziury
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy