Tylko "integra" w nowych MacBookach Pro?

W następnej generacji MacBooków Pro może zabraknąć dedykowanych kart graficznych. Czy zintegrowane układy zabiją sens istnienia serii?

Już niebawem Apple zaprezentuje nowe MacBooki Pro. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, laptopy czeka prawdziwa rewolucja. Ich obudowa typu unibody zostanie odchudzona, procesory wymienione, a "zbędne" dodatki wyrzucone (w tym napęd optyczny i dysk HDD). Wszystko to sprawi, że kolejna generacja MacBooków Pro upodobni się do lżejszych i smuklejszych MacBooków Air.

Apple planowało w nowych MBP skorzystać z GPU Nvidia Kepler, ale najprawdopodobniej pomysł ten zostanie porzucony. Wszystko dlatego, że pożądane przez giganta z Cupertino dedykowane karty graficzne Nvidii zaliczą poślizg, a Apple nie może/nie chce na nie czekać.

Jaki układ zatem będzie odpowiadał za wrażenia graficzne w następnej generacji MBP? Wszystko wskazuje na to, że Apple skłania się ku zintegrowanym układom Intel GMA HD 4000, które zadebiutują wraz z platformą Ivy Bridge. Ciężko jednak wyobrazić sobie 17-calowy komputer mobilny z "integrą", więc w największym z MacBooków Pro najprawdopodobniej ujrzymy "jakiś" rodzaj dedykowanego GPU.

Reklama

Obecnie sprzedawane MacBooki Pro są dostępne z trzema podstawowymi wielkościami ekranów: 13, 15 oraz 17 cali. Najmniejszy z członków rodziny ma tylko zintegrowaną kartę graficzną, podczas gdy w modele 15- i 17-calowe są dostępne z dedykowanymi układami AMD Radeon. Różnica w wydajności kart jest ogromna, więc niewykluczone, że Apple będzie walczyć o zewnętrzny GPU do końca.

Nowe MacBooki Pro mają pojawić się jeszcze przed wakacjami. Spekuluje się, że z serii zniknie model 13-calowy, a pozostałe wraz z istniejącymi już MacBookami Air stworzą jedną wielką rodzinę komputerów mobilnych nazywanych po prostu "MacBook".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Intel | AMD | Radeon | NVIDIA | macBook | Apple
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy