Sprzedaż wybranych iPhone’ów oraz iPadów zakazana na terenie USA

Amerykańska komisja ds. handlu międzynarodowego (ITC) wprowadziła zakaz sprzedaży wybranych produktów firmy Apple na terenie Stanów Zjednoczonych.

Cała sprawa związana jest z naruszeniem przez firmę Apple’a patentów swojego rywala dotyczących bezprzewodowej transmisji danych. Wygrana Samsunga ma jednak znaczenie jedynie symboliczne. Zakaz obejmuje bowiem wyłącznie leciwe już urządzenia, takie jak iPhone 3G, iPhone 3GS, iPhone 4, iPad 3G oraz iPad 2 3G. Części z nich nie znajdziemy w oficjalnej dystrybucji już od dawna, a pozostałe zapewne i tak znikną z rynku już wkrótce, gdy pojawią się nowe generacje produktów. Ponadto wyrok uwzględnia jedynie urządzenia produkowane dla operatora AT&T.

Mimo wszystko Samsung w oficjalnym oświadczeniu nie omieszkał podkreślić znaczenia swojego triumfu: "Wierzymy, iż decyzja amerykańskiej komisji ds. handlu międzynarodowego jasno pokazuje, że Apple w swojej historii przywłaszczało sobie technologiczne innowacje Samsunga".

Reklama

Firma Apple zapowiada z kolei, że będzie się odwoływać od decyzji ITC.

Warto zaznaczyć, że zakaz może zostać anulowany przez Baracka Obamę w ciągu 60 dni. Jak wiemy, jest on wrogiem wojen patentowych, dlatego też niewykluczone, że tak się właśnie stanie.

Niezależnie od tego jak dalej potoczy się cała sprawa, Samsung zyskał potężny argument, który będzie mógł wykorzystać przy okazji ewentualnych kolejnych sporów patentowych. Za początek wojny uznaje się bowiem pojawienie się na rynku modelu Galaxy S w czerwcu 2010 roku, który to garściami czerpał z rozwiązań firmy Apple. Objęte zakazem modele iPhone 3G, iPhone 3GS, iPhone 4 oraz iPad 3G zadebiutowały z kolei w latach 2008-2010, co teoretycznie może posłużyć Koreańczykom jako dowód, że to nie oni zaczęli wojnę.

W całej sprawie jest też druga strona medalu, która pokazuje ułomność amerykańskiego systemu patentowego. Wniosek o zakaz sprzedaży w/w produktów trafił bowiem do ITC w czerwcu 2011 roku, kiedy to iPhone 4 oraz iPad 2 były najnowszymi urządzeniami w ofercie firmy Apple. Od tego czasu świat zdążył o nich zapomnieć, gdyż zostały wyparte z rynku przez kilka kolejnych generacji. Sprawa wlekła się zatem niemal przez dwa lata (a tak na dobrą sprawę jeszcze się nie skończyła), co w technologicznym świecie jest wiecznością.

Podobnie wygląda sytuacja z wieloma nakazami licencjonowania czy nakładanymi karami finansowymi. Dość wspomnieć choćby o Samsungu, który do tej pory nie wypłacił Apple’owi miliarda dolarów, a zamiast tego systematycznie zmniejsza wielkość nałożonej przez amerykański system prawny kary. Może być to zatem odebrane jako sygnał dla producentów, że mogą oni na potęgę podkradać rozwiązania konkurentów, bo z ewentualnymi konsekwencjami mogą się liczyć dopiero wtedy, gdy nie będą one już bardzo dotkliwe.

Miron Nurski

komorkomania.pl

Komórkomania.pl
Dowiedz się więcej na temat: wojna patentowa | Samsung | Apple
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy