Śmieszne, dziwne i odrażające przestępstwa z Facebooka

Brak rozsądku podczas korzystania z serwisu społecznościowego może doprowadzić do opłakanych skutków, bardziej bolesnych niż zwykłe nieporozumienia. Dzieje się tak dlatego, że takie platformy jak Facebook przyciągają wielu oszustów i regularnych przestępców.

Marokański książę

Podszywanie się w sieci pod celebrytów ma długą historię. Zazwyczaj są to jedynie niewinne żarty, kończące się co najwyżej usunięciem fałszywego profilu. Jednak w niektórych przypadkach mogą wywołać gniewną reakcję.

26-letni Marokańczyk, Fouad Mourtada, przekonał się, że udawanie arystokraty nie jest dobrym pomysłem. Władze Maroka nie były zachwycone, kiedy na Facebooku pojawił się stworzony przez Marokańczyka fałszywy profil brata króla Mohammeda VI. Fouad został aresztowany pod zarzutem "nikczemnych praktyk".

Nietypowe upodobania kulinarne

Dumni potomkowie paleolitycznych myśliwych, 23-letnia Vanessa Starr Palm i starszy o rok Alexander Daniel Rust, postanowili wrócić do korzeni i zapolować podczas urlopu na Bahamach. Na ofiarę wybrali zagrożony wyginięciem gatunek iguany. Musieli być bardzo dumni ze schwytania, zabicia i zjedzenia jaszczurki, bo szczegółową relację ze swoich poczynań umieścili na Facebooku.

Reklama

Wygląda na to, że nie mieli pojęcia zarówno o chronionych gatunkach, jak i o ochronie prywatności. Zdjęcia dokumentujące popełnione przestępstwo trafiły do przedstawicieli bahamskiego wymiaru sprawiedliwości, a para ignorantów została skazana na karę grzywny.

Czytaj ze zrozumieniem!

Pewien Brytyjczyk, tworząc swoje konto na Facebooku, postanowił poinformować o tym fakcie wszystkich znajomych ze swojej książki adresowej. Pozornie nie ma w tym nic szczególnego, jednak pech chciał, że na liście adresów znalazł się również e-mail jego żony.

Przysłowie głosi, że nieszczęścia chodzą parami. O ile samo wysłanie maila do małżonki można w tym wypadku uznać jedynie za drobną niezręczność, to w przypadku usankcjonowanego wyrokiem sądu zakazu kontaktowania się niewinny mail urasta do rangi przestępstwa.

W rezultacie pechowy Brytyjczyk został skazany na 10 dni za kratkami. Nie odsiedział jednak całej kary. Z więzienia wyszedł po tygodniu, a z pomocą pospieszył prawnik, który udowodnił, że jego klient został zmylony przez procedurę rejestracyjną Facebooka.

Zrób coś złego, a później się tym pochwal

O tym, ile radości może czerpać półgłówek z niszczenia cudzej własności, mogliśmy się przekonać choćby z filmu "Kevin sam w domu", gdzie dwóch niezbyt rozgarniętych włamywaczy zalewało wodą okradane lokale.

W ich ślady poszedł 16-latek z Portsmouth. Za cel obrał sobie budynek, który uważał za bezużyteczny, czyli miejską bibliotekę. Woda z odkręconych kranów spowodowała straty, wyceniane na niemal ćwierć miliona dolarów.

Choć początkowo nie było dowodów do jednoznacznego obciążenia młodego wandala, to po jakimś czasie nastolatek sam je dostarczył. Jak nietrudno zgadnąć, informacje o swoim wyczynie umieścił na Facebooku, opowiadając o zalaniu budynku swojemu znajomemu.

Uważaj, kogo dodajesz do znajomych!

Dodawanie do znajomych przypadkowych osób może mieć opłakane skutki.

Małżeństwo z Indiany postanowiło podzielić się na Facebooku wrażeniami z oglądanego na żywo koncertu. Ich wpis zadziałał jak zielone światło dla przestępców, którzy korzystając z nieobecności właścicieli splądrowali pozostawiony bez opieki dom.

Jak ujawniło nagranie z monitoringu, jednym z włamywaczy okazał się osobnik dodany do grona znajomych pani domu kilka miesięcy wcześniej...

Mysz bez głowy

Naomi Anderson musiała się bardzo, bardzo nudzić. Sposobem na nudę dla liczącej 23 lata Amerykanki okazało się... uśmiercenie myszy. Aby pokazać światu swoją moc, Naomi postanowiła odciąć gryzoniowi głowę kuchennym nożem.

Była ze swojego wyczynu tak dumna, że filmy przedstawiające zabijanie zwierzęcia umieściła na Facebooku. Dała tym samym dowód, że wyjątkowe okrucieństwo idzie niekiedy w parze z wyjątkową tępotą.

Za znęcanie się nad zwierzętami Naomi została skazana na 180 godzin robót publicznych oraz 18 miesięcy nadzoru kuratora.

Nie wiadomo, kto jest po drugiej stronie

19-letni Anthony Stancl założył na Facebooku fałszywe konto. Podając się za atrakcyjną dziewczynę, szybko zdobył grono wielbicieli, którzy chętnie przesyłali mu swoje nagie zdjęcia i filmy. Po zdobyciu kompromitujących materiałów Anthony dawał niedoszłym adoratorom wybór: seks z nim lub upublicznienie nagich fotek.

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że część ofiar, które uległy żądaniom szantażysty, było jego młodszymi kolegami ze szkoły. Anthony został skazany na 15 lat więzienia.

Jak wynająć płatnego mordercę?

Czasy, gdy wynajęcie płatnego mordercy wymagało poznania kogoś, kto zna kogoś, kto zna kogoś znającego kogoś odpowiedniego, dawno już minęły. Z takiego założenia wyszedł zapewne nastoletni Corey Christian Adams, który rozpoczął na Facebooku poszukiwania płatnego mordercy.

Zadaniem poszukiwanego egzekutora miało być zabicie dziewczyny, którą Corey uprzednio zgwałcił. Złość gwałciciela wywołał fakt, że jego ofiara w poszukiwaniu sprawiedliwości zgłosiła sprawę policji.

Niedoszły geniusz zbrodni, chcąc rozwiązać swój problem, zaoferował 500 dolarów za "głowę dziewczyny". Po odkryciu całej sprawy Corey Christian Adams został skazany na co najmniej 11 lat więzienia. Ciekawe, czy zmieni się po tak długiej odsiadce?

Wyroki śmierci na Facebooku

Platforma społecznościowa, która dla milionów internautów z całego świata służy jako miejsce rozrywki, w Kolumbii może wywoływać znacznie gorsze skojarzenia. Profil na Facebooku został tam bowiem wykorzystany jako miejsce do publikowania listy mieszkańców Puerto Asis, skazanych przez przestępców na śmierć.

Autorzy wpisu dali swoim ofiarom wybór pomiędzy szybką ucieczką z miasta a egzekucją. Niestety, nie był to głupi żart - z rąk bandytów zginęło trzech nastolatków, których dane znalazły się na liście.

Większe możliwości dla psychopatów

Z możliwości, jakie daje Facebook, skorzystał - niestety - Peter Chapman. Psychopata, podszywając się pod nastolatka, zdobył zaufanie 17-letniej dziewczyny, która po wielu rozmowach pozwoliła namówić się na spotkanie.

Chapman najpierw zwabił dziewczynę w odludne miejsce, a następnie zgwałcił i zamordował. Ta okrutna zbrodnia stała się w Wielkiej Brytanii przyczyną publicznej debaty na temat mediów społecznościowych.

Peter Chapman został skazany na dożywocie. Jedną z reakcji na jego działania było ostrzeżenie, jakie Facebook rozesłał do użytkowników, apelując do nieletnich, by nie spotykali się z osobami poznanymi w sieci.

Źródło: http://vbeta.pl

vbeta
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy