Smartfon za 16 złotych już jest - wysyłka od 30 czerwca.

Pierwsze informacje o najtańszym smartfonie świata pojawiły się w lutym tego roku. Dziś znamy już datę wysyłki pierwszych egzemplarzy.

Indyjska firma Ringing Bells wywołała niemałe poruszanie, ogłaszając, że zamierza wypuścić na rynek telefon kosztujący zaledwie 4 dolary. Absurdalnie niska cena wzbudziła też podejrzenia ICA (indyjskiego urzędu do spraw telefonii komórkowej), który wyliczył, że koszt produkcji urządzenia o takich podzespołach wynosi 40 dolarów, czyli dziesięć razy więcej. Urzędnicy dokładnie sprawdzili więc całą akcję i wszczęli śledztwo przeciwko Ringing Bells. Jak widać, producent uporał się ze sprawą - właśnie ogłosił, że 30 czerwca rozpocznie się wysyłka pierwszych 200 000 zamówień. Jak zapowiedzieli przedstawiciele marki, do końca lipca do klientów ma trafić ponad 2,5 miliona sztuk modelu Freedom 251 - najtańszego smartfonu na świecie.

Reklama

Co oferuje smartfon w cenie pudełka czekoladek? Zaskakująco dużo. Urządzenie posiada 4-calowy ekran o rozdzielczości 960 na 540 pikseli, tylny aparat 3,2 MP i przedni VGA. Procesor ma cztery rdzenie i taktują one zegarem 1,3 GHz, pamięć RAM ma pojemność 1 GB, a pamięć magazynowa - 8 GB. Smartfon pracuje pod kontrolą Androida 5.1 Lollipop, a jego bateria ma pojemność 1450 mAh. Na zakup Freedom 251 będą mogli sobie pozwolić jedynie obywatele Indii. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Smartfon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy