Polska: informatyczny upadek

W przeciwieństwie do innych dostępnych badań, Connectivity Scorecard mierzy również "zastosowanie i umiejętności", takie jak umiejętność posługiwania się komputerem, zastosowanie oprogramowania korporacyjnego oraz uczestnictwo kobiet w technologiach informatyczno-komunikacyjnych. Ranking krajów uwzględnia ich pozycję nie tylko ze względu na wdrożenie infrastruktury informatyczno-komunikacyjnej, lecz także ze względu na stopień w jakim obywatele, rządy i spółki korzystają z owej infrastruktury w ekonomicznie wydajny sposób.

Polska na szarym końcu tabeli

Reklama

Polska uplasowała się na samym końcu tabeli 25 gospodarek napędzanych innowacją w Connectivity Scorecard 2009. Przy wyniku 2,49, czyli mniej niż jedna trzecia rezultatu osiągniętego przez Stany Zjednoczone, które zajęły pierwsze miejsce, nie ma zbyt wiele nadziei dla polskich technologii informatyczno-komunikacyjnych.

Dużo gorzej niż sąsiednie Czechy - tragicznie w stosunku do Skandynawii

Miarą słabości Polski jest fakt, że uzyskała ona sporo ponad punkt mniej niż jej sąsiad, inny wschodnioeuropejski kraj, Czechy, które uzyskały wynik 3,71.

W 2008 roku zainicjowano pierwsze zestawienie Connectivity Scorecard, w którym Polska znalazła się w tabeli prezentującej kraje o gospodarkach napędzanych zasobami i produktywnością, a nie innowacją. Uznano to za swoistą dyskwalifikację, jako że Polska jest państwem członkowskim Unii Europejskiej, gdzie miarą postępu jest właśnie innowacja.

Uwzględnienie Polski przy sporządzaniu zestawienia gospodarek napędzanych zasobami i produktywnością podkreśla słabości rozwoju polskich technologii informatyczno-komunikacyjnych. Potrzeba wiele pracy, aby dorównać skromnym osiągnięciom czeskiego sąsiada, nie wspominając już o realizacji korzyści społecznych i gospodarczych, które z technologii informatyczno-komunikacyjnej uzyskały kraje północnoeuropejskie, takie jak Szwecja czy Norwegia.

Polskie plusy dodatnie: użytkownicy internetu i komórek

Korzystanie z internetu nie jest dużo poniżej średniej w Europie Zachodniej, chociaż dostęp gospodarstw domowych do łącz szerokopasmowych nadal pozostaje na niskim poziomie. Stosunkowo wysoki poziom korzystania z internetu może być jednak wynikiem dostępu do niego w miejscach publicznych. Również rozpowszechnienie telefonii komórkowej jest w Polsce bardzo duże, osiągając 110 proc. w 2007 roku. Nie jest niestety jasne, do jakiego stopnia wynika to z wielokrotnego użytkowania kart SIM, choć nie zmienia to faktu, że sama penetracja rynku jest imponująca.

Biznes ratuje obraz Polski

W przypadku biznesu nieźle przedstawia się udział zatrudnienia w zawodach specjalistycznych oraz powiązanych z technologiami informatyczno-komunikacyjnymi, który nie odbiega znacznie od poziomu niektórych krajów zachodnioeuropejskich, a nawet wyprzedza pewne kraje Europy Południowej. Nie zmienia to jednak faktu, że wyniki polskich przedsiębiorstw w ich rozwoju i aplikacji technologii informatyczno-komunikacyjnych nie są zadowalające.

Podkategoriom biznesowym dla Polski przyznano w Connectivity Scorecard bardzo wysoką wagę - dwa wyniki dla przedsiębiorstw stanowią 68 procent wyniku całkowitego, odzwierciedlając wpływ sześciu podkategorii na gospodarkę i produktywność kraju. Zatem wyniki 0,23 za infrastrukturę biznesową oraz 0,29 za zakres zastosowania i umiejętności w biznesie mają znaczny ujemny wpływ na miejsce Polski w zestawieniu, które pozostanie bardzo niskie dopóki kwestie te nie zostaną rozwiązane. Polski wynik znormalizowany 0,51 w pomiarze e-administracji Instytutu Brookingsa, nie plasuje się dużo poniżej średniej dla gospodarek napędzanych innowacją (0,58).

Polska powinna inwestować w 3G

W Polsce PKB w przeliczeniu na jedną osobę jest o połowę niższy niż w Szwecji, Finlandii oraz Wielkiej Brytanii, i już sam ten fakt tłumaczy stosunkowo słaby wynik Polski. Biorąc więc pod uwagę ogólne wyniki Polski w obszarze łączności, w porównaniu do krajów Europy Zachodniej, do których poziomu Polska aspiruje - kraj nasz jest jednym z niewielu gospodarek napędzanych innowacją, w których nadrzędnym priorytetem powinno być rozwinięcie infrastruktury, którą uważa się obecnie za mniej lub bardziej standardową w innych krajach: łącza szerokopasmowe oraz system telefonii komórkowej trzeciej generacji (3G).

Skutki recesji jeszcze do Polski nie dotarły

Pozytywnym zjawiskiem jest fakt, że Polska korzysta z szybko rozwijającej się gospodarki (choć wpływ globalnej recesji gospodarczej dopiero się ujawni) oraz ze stosunkowo taniej siły roboczej. Czynniki te powodują, że Polska jest postrzegana jako atrakcyjne miejsce do inwestycji w Europie, konkurując z Czechami, Węgrami oraz krajami bałtyckimi. W sektorze technologii informatyczno-komunikacyjnych większość inwestycji pochodzi z zagranicy, co oznacza, że Polska musi zachować korzystne regulacje prawne dotyczące własności zagranicznej oraz inwestycji, a także zaangażować się w tworzenie transparentnego środowiska dla regulacji prawnych oraz instytucji.

Duży rynek wewnętrzny Polski

Jednym z plusów Polski jest duży rynek krajowy, co czyni z niej atrakcyjne miejsce docelowe dla inwestycji służących zarówno rynkowi krajowemu jak i rynkom zagranicznym. Stosunkowe zacofanie Polski może być postrzegane jako swoista sposobność, gdyż Polska dysponuje potencjałem "przeskoczenia" starych modeli technologii szerokopasmowych oraz świadczenia usług telefonii komórkowej, przechodząc od razu do modeli sprawdzonych na zachodzie.

Jednak w przypadku infrastruktury szerokopasmowej dla telefonii stacjonarnej wymagane będą pokaźne inwestycje, a polityka prawna powinna ukierunkować się na maksymalizowanie takich inwestycji - będzie to wymagało wiarygodnej regulacji minimalizującej niepewność, którą napotykają uczestnicy rynku.

Przykład Słowenii powinien być dla Polski pewną zachętą: ostatnie dane pokazują, że Słowenia obecnie awansowała na dziewiąte miejsce w rankingu Fiber-to-the-home (FTTH), badającym rozpowszechnienie połączeń szerokopasmowych - znajdując się przed większością krajów Europy Zachodniej i zaraz za Stanami Zjednoczonymi.

Cezary Tchorek-Helm

Badanie Connectivity Scorecard przygotował Leonard Waverman, wykładowca London Business School, a także profesor i dziekan The Haskayne School of Business na University of Calgary, a zostało przeprowadzone pod jego kierownictwem przez LECG, międzynarodową spółkę doradczą, działającą w branży gospodarczej.

Źródło informacji

Komputer w Firmie
Dowiedz się więcej na temat: infrastruktura | upadek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy