Niech sczezną artyści

Najbardziej pokrzywdzoną grupą społeczną w Polsce czują się ostatnio artyści. Państwo bowiem nie chce dawać dotacji na ich sztukę, a politycy atakują i z lewa i z prawa. Artyści jednak sczeznąć nie chcą i bronią się. Ostatnio jeden z przedstawicieli filmowców zażądał 2 mld zł na dotacje do produkcji filmów, a z politykami - swoja sztuka - walczą sami artyści. Uruchomiona z okazji procesu artystki Nieznalskiej niedawna akcja "Stop LPR" znalazła swoje twórcze rozwinięcie w internecie, gdzie coraz częściej można się natknąć na znaki graficzne z hasłem "Ta strona nie jest przeznaczona dla członków i sympatyków Ligi Polskich Rodzin". Zaczęło się od nalepiania w galeriach sztuki współczesnej hasła "Wystawa nie jest przeznaczona dla członków i sympatyków Ligi Polskich Rodzin". Naklejki o tej treści, mające bronić artystów przed cenzorskimi zapędami LPR, pojawiły się już m.in. w Krakowie, Gdańsku i Lublinie.

Gotowe wzory można ściągnąć z serwisu o sztuce współczesnej spam.art.pl, którego twórca Łukasz Guzek, historyk i krytyk sztuki, zainicjował akcję "Stop LPR". Celem projektu jest uświadomienie wszystkim, w szczególności zaś członkom i sympatykom Ligi Polskich Rodzin, że "kto niszczy sztukę współczesną, sam siebie wyklucza z kręgu kultury współczesnej". Hasłu towarzyszy symbol graficzny przypominający ostrzeżenie umieszczane na ekranie telewizora, informujące, że program jest przeznaczony "wyłącznie dla widzów dorosłych". "Jako że postawa LPR wyklucza poważną polemikę, proponujemy obronę przez ośmieszenie" - czytamy na stronie projektu. internauci błyskawicznie podchwycili pomysł, żeglując po polskiej Sieci można się więc teraz natknąć na bannery informujące, że "Strona nie jest przeznaczona dla członków i sympatyków Ligi Polskich Rodzin". Odpowiednie pliki graficzne można pobrać ze strony akcji.

Reklama

(źeródło: Dziennik Internautów: di.com.pl, opr. A.Wasilewska-Śpioch)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: LPR | artyści
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy