Medyczny skaner w stylu Star Treka

Pamiętacie punkty medyczne z serialu "Star Trek"? Leczenie pacjenta przeważnie rozpoczynało się od tego, że lekarz podchodził do niego ze skanerem, robił krótkie "ziuuuum" i na podstawie odczytu stawiał diagnozę. Opisywane dziś urządzenie dzieła w bardzo podobny sposób.

Medyczny skaner jest owocem pięciu lat badań prowadzonych pod kierunkiem profesora Jürgena Lademanna z Berlińskiego Instytutu Dermatologii, Wenerologii i Alergii. Wykonanie badania za jego pomocą jest bardzo proste. Wystarczy, że przyłożymy go do skóry i odczekamy trzy minuty. Po tym czasie skaner określi poziom zdrowia w skali od 1 (najgorszy) do 10 (najlepszy). Jak to możliwe?

Urządzenie bada za pomocą strumienia światła poziom antyoksydantów znajdujących się w skórze. Naukowcy uważają, że są one świetnym wskaźnikiem ogólnego poziomu zdrowia. Warto pamiętać, że urządzenie nie jest w stanie wskazać konkretnej dolegliwości, a jedynie zasygnalizować, że coś może być nie w porządku.

Wcześniej do wykonania takiego badania konieczne było pobranie próbki tkanki. Dzięki niemieckiemu skanerowi badanie stało się dużo szybsze i prostsze. Przewidywana cena detaliczna skanera na rynku europejskim ma wynosić równowartość 280 dolarów amerykańskich. Już widzę te kolejki hipochondryków u lekarza mówiących: "Panie doktorze, wczoraj miałem 8, a dzisiaj już 7. Co mi dolega?"

Reklama

Jakub Tabaczewski

http://gadzetomania.pl/

Gadżetomania.pl
Dowiedz się więcej na temat: skaner | Stylu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy