Kolejne kłopoty Apple?

Firmie Apple grozi postępowanie antymonopolowe. Koncern Jobsa naraził się nań, niedopuszczając reklam konkurencji na swoje platformy - iPhone'a, iPoda Touch oraz iPada.

Podobno amerykańskie Departament Sprawiedliwości (DoJ) i Federalna Komisja Handlu (FTC) już zastanawiają się nad wszczęciem śledztwa, które ma wyjaśnić, czy Apple nie ogranicza konkurencyjności uniemożliwiając Google i Microsoftowi reklamowania się na swoich urządzeniach. Przed kilkoma dniami Apple tak zmodyfikowało warunki dla developerów, że praktycznie zakazało korzystania im z Google'owskiej sieci AdMob.

To już kolejne zastrzeżenia, jakie w ciągu ostatnich miesięcy zgłosiły urzędy. Z nieoficjalnych informacji wynika, że badany jest też zakaz używania narzędzi firm trzecich, jaki Apple wydał swoim developerom oraz dominacja koncernu na amerykańskim rynku cyfrowej muzyki.

Reklama

Zdaniem Jeffreya Shindera, który ma 20-letnie doświadczenie w sprawach antymonopolowych, to właśnie najnowsze śledztwo przysporzy Apple najwięcej problemów. Wynika to z faktu, że do firmy tej należy już 28 proc. amerykańskiego rynku smartfonów, a jej pozycja jest znakomicie wzmacniana poprzez fakt istnienia olbrzymiej liczby aplikacji dla tych urządzeń. Pozycja Apple będzie coraz silniejsza, a zakaz reklamowania konkurencji może łatwo zostać zinterpretowany jako chęć uzyskania pozycji dominującej.

Tym bardziej, że, jak mówi Shinder, zakaz jest "potencjalnie wykluczający" [konkurencję z rynku - red.], a w takim wypadku DoJ i FTC mają obowiązek działać. Oczywiście, jak mówi specjalista, Apple może argumentować, że pozycja firmy wynika z bardzo dobrej oferty, a zakaz ma służyć ochronie integralności produktów oraz zapobiec sytuacji, w której konkurencja będzie promowała się kosztem Apple.

Mariusz Błoński

kopalniawiedzy.pl
Dowiedz się więcej na temat: iPhone | zakazy | kłopoty | Apple
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy