Fidget spinner spowodował dwa groźne wypadki

Spinnery wciąż są na topie. Zabawka szturmem podbija kolejne rynki i place zabaw, a także pierwsze strony gazet i portali, które donoszą o wypadkach spowodowanych przez ten przedmiot.

Fidget Spinner to pozornie bezpieczne urządzenie. Nie posiada ostrych krawędzi, a jego zasada działania wydaje się nie stanowić zagrożenia. A jednak. Popularna zabawka w ostatnim czasie wywołała dwa bardzo niebezpieczne incydenty. W jednym z nich ucierpiał chłopiec, a w drugim, gdyby nie szybka interwencja rodzica, konsekwencje mogłyby być znacznie poważniejsze. 

Zacznijmy od Amerykanina Johna Harrisa, który, zainspirowany filmami na YouTube, postanowił sprawdzić, jak szybko może kręcić się spinner napędzany przez sprężone powietrze. Eksperyment wykonywał ze swoim synem. Bardzo szybko okazało się jednak, że nie było to dobry pomysł. Tania, produkowana w Chinach, zabawka nie była przygotowana na takie przeciążenia i plastik z którego była wykonana eksplodował. Jeden z odłamków z dużą siłą trafił chłopca w wargę, dotkliwie go raniąc.

Reklama


O ile powyższa przygoda skończyła się wyłącznie na bólu i licznych szwach,  tak w jednym z domów w Alabamie, Fidget Spinner mógł wywołać niebezpieczny pożar. Nie był to jednak zwykły spinner, tylko model wyposażony w Bluetooth i głośnik. Podczas ładowania, które trwało zaledwie 30 minut, zabawka stanęła w płomieniach i tylko szybka reakcja obecnego w domu rodzica uratowała przed poważniejszymi konsekwencjami.

Jak widać, mimo że Fidget Spinnery to stosunkowo bezpieczne zabawki, trzeba z tymi gadżetami uważa tak samo, jak ze wszystkim, czym bawią się nasze dzieci.

Skąd wziął się Fidget Spinner?

Fidget Spinner został wynaleziony jeszcze w latach 90. Powstał w celach czysto terapeutycznych. Jego "zabawkowa" wersja z 2017 roku różni się od pierwowzoru. Wynalazcą zabawki jest Amerykanka Catherine Hettinger, która opatentowała ją pod koniec lat 90. i przez kilka lat próbowała znaleźć chętnych na wprowadzenie jej do sprzedaży. Nawiązała nawet kontakt z firmą Hasbro, jednak ta odrzuciła projekt, nie wierząc w jego potencjalny sukces. 

Ostatecznie, w 2005 roku Hettinger przestała płacić za przedłużanie patentu, ponieważ nie pozwalała jej na to sytuacja materialna. Brak istniejącego wykorzystano kilka lat później, aby wprowadzić gadżet na rynek bez opłat dla osoby, którą stworzyła zabawkę.

Gadżet pojawił się na listach niektórych popularnych w Stanach mediów, jako jedna z ciekawszych zabawek na 2017 rok. Potem trafił w ręce youtuberów oraz innych rozpoznawalnych w mediach społecznościowych osób. Tak zobaczyły go dzieci i młodzież. W maju tego roku Fidget Spinner był już znany w całym kraju i na świecie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: fidget spinner
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy