Elektronika w dobie kryzysu

Jeszcze kilka miesięcy temu aparat fotograficzny lub przenośny odtwarzacz najlepiej opłacało się kupić w Stanach Zjednoczonych. Teraz mało kogo stać na wyprawę do USA, a co dopiero na zakupy. Kryzys na rynkach finansowych dał do myślenia zarówno klientom, jak i wielkim firmom. Ład ekonomiczny, który powstał przez ostatnie lata, przestał obowiązywać.

Koniec pewnej epoki

- Żadna branża nie jest odporna na kryzys - zauważył prezes firmy Microsoft, Steve Ballmer, w trakcie przygotowanej przez siebie prezentacji podczas kongresu MWC 2009 w Barcelonie. Największa impreza telekomunikacyjna świata odbyła się w tym roku w cieniu kryzysu. Rok wcześniej producenci komórek i giganci telekomunikacji obiecywali nam szybki internet, kolejne inwestycje i rewolucyjne urządzenia komórkowe. Teraz sami muszą walczyć o przetrwanie.

Reklama

Niezależnie od tego, czy kupujemy, czy sprzedajemy komputery, telewizory lub aparaty cyfrowe - następstwa problemów na światowych rynkach są dla nas bezwzględne. Po raz pierwszy od pojawienia się na rynku cyfrowych telewizorów ich sprzedaż spadła.

Złe nastroje spowodowane tym spadkiem dało się odczuć podczas wystawy CES w Las Vegas, która jest największymi targami elektroniki konsumenckiej na świecie.

- Martwimy się o naszą pracę i nasze jutro - podsumował w Las Vegas obecną sytuację ekonomiczną Gary Shapiro, szef stowarzyszenia największych producentów elektroniki. - Nasza branża, niczym prezydent Obama, od dawna nawoływała do zmian - grzmiał podczas swojego przemówienia Shapiro. - Niewiele to jednak zmieniło. Świat technologii musi się zmierzyć z zaistniałą sytuacją.

Jak ta sytuacja wpłynie na codzienne życie przeciętnych zjadaczy chleba?

Kryzys kontra Kowalski

Pierwsze skutki wahań walut są odczuwalne już od kilku tygodni - ceny elektroniki przeliczane z euro poszły w górę. Niektóre sklepy internetowe nawet w ciągu jednego dnia potrafiły niejednokrotnie zmieniać ceny za konkretny model, na przykład notebooka. Wiele wskazuje na to, że na tych zmianach się nie skończy.

- O tym, czy wzrosną ceny, zadecydują właściciele sklepów i punktów sprzedaży. Deprecjacja złotego pozostaje w bezpośrednim związku z cenami produktów - wyjaśnia INTERIA.PL Mohit Parasher, managing director polskiego oddziału Sony.

Wzrost kursu euro stał się także ogromnym wyzwaniem dla rodzimych operatorów sieci komórkowych. Ponieważ za nowe telefony i usługi, takie jak na przykład roaming, rozliczają się oni w euro, wysokość opłat poszła znacząco w górę.

Zła sytuacja ekonomiczna sprawiła, że pojawiły się też spekulacje o końcu ery telefonów "za złotówkę". - Telefon za złotówkę to pewna zasada, którą wprowadzili sami operatorzy. Przyzwyczaili do niej klientów i dziś ciężko będzie to zmienić - twierdzi Marcin Gruszka, rzecznik prasowy sieci Play.

Nagłe zmiany cen komponentów, nierentowność hurtowni i sklepów oraz obawy klientów - wszystko to sprawiło, że stojąca mocno na nogach branża IT zaczyna się uginać. - W naszej ocenie do przesilenia kryzysu jeszcze nie doszło, czyli sytuacja przez jakiś czas będzie się pogarszać - przestrzega Marcin Marciniuk, market development manager w polskim oddziale komputerowego giganta ASUStek. - Na razie polskie firmy komputerowe nie zanotowały spektakularnego bankructwa. Wbrew pozorom wiele wskazuje na to, że nie dojdzie do takiej sytuacji. Kryzys ma także swoje dobre strony.

Mniejsze zło

John Riccitiello, prezes Electronic Arts, potentata branży gier wideo, musiał zwolnić ze swojej firmy ponad 1000 osób. Udało mu się znaleźć pozytywne skutki tego działania. - To tak naprawdę było konieczne, nasza firma zbytnio się rozrosła. Inni powinni zrobić to samo - powiedział Riccitiello. Według niego kryzys zmyje z rynku wszystkie firmy, które i tak powinny zaprzestać działalności.

Jak się okazuje, branża elektronicznej rozrywki jest jedyną gałęzią rynku technologii, której kryzys tak naprawdę pomógł. Sprzedaż gier wideo i konsol z miesiąca na miesiąc rośnie, a firma Nintendo - wytwórca najpopularniejszych na świecie konsol Wii oraz Nintendo DS - odnotowała w mijającym roku rekordowe zyski.

Zatem, aby przetrwać kryzys i - co ważne - wyjść z niego wzmocnionym, konieczne staje się przystosowanie do zaistniałej sytuacji. - Producenci z branży, sprzedawcy - wszyscy adaptujemy się teraz do nowych warunków. W Microsoft bardzo uważnie obserwujemy rynek, zachowania konsumentów - mówi Patryk Góralowski, Business Development Manager - Windows Live Commercial, Microsoft.

Wielkie firmy muszą stworzyć nowe modele biznesowe, na których skorzysta przede wszystkim klient. Nie obędzie się bez wzięcia poprawki na rynek, w którym operuje dana firma. - Obserwując sytuację na rynku światowym można przyjąć założenie, iż Polska nie odczuje tak głębokiego kryzysu, dzięki wciąż wysokiemu popytowi oraz ciągle rosnącemu rynkowi - ocenia Mohit Parasher z Sony.

Przysłowiowe "trudne czasy" to coś zupełnie normalnego w prowadzeniu biznesu. Firmy muszą wiedzieć, jak się przed nimi bronić. - By odpowiedzieć na wyzwanie, jesteśmy elastyczni w rozmowach z odbiorcami: zaoferowaliśmy im dłuższe terminy płatności oraz podjęliśmy kroki w celu zminimalizowania ryzyka kursowego - przyznaje Marcin Marciniuk z ASUStek.

Operatorzy zrobią wszystko, aby nie podnosić cen produktów czy usług, takich jak rozmowy telefoniczne. - Wolimy najpierw obniżyć własne koszty - odpowiada Marcin Gruszka z Play.

Wg Steva Ballmera, kryzys szaleje, ale nic nie powstrzyma postępu. Tak, to na barkach firm spoczywa, aby w jak najmniej odczuwalny dla Kowalskiego sposób przetrwać ciężkie czasy. Nie obędzie się oczywiście bez zaciskania pasa - po obu stronach. Jednak jeśli jakaś dziedzina konsumencka wyjdzie obronną ręką z ekonomicznego pata, będzie to właśnie elektronika.

- W tym chaosie nasza branża pozostaje silna. Bez pomocy rządu, bez wyciągania do nas ręki. Jesteśmy jak Księżyc, dzięki któremu nadejdzie przypływ, który pomoże gospodarce - wieszczył na początku tego roku Gary Shapiro.

- Teraz pytaniem przewodnim jest kto i w jaki sposób poradzi sobie z nową sytuacją ekonomiczną - odpowiada Patryk Góralowski z Microsoftu. Wszyscy czekamy na odpowiedź.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy