Ekstremalne testy - co wytrzyma nasze ciało?

Kiedy picie wody może uśmiercić? Czy ostre jedzenie jest w stanie zabić? Ile kofeiny wytrzyma ludzkie serce? Jaka jest śmiertelna dawka nikotyny? Prezentujemy ekstremalne sytuacje, które pokazują, ile nasz organizm potrafi wytrzymać, aby przeżyć.

Jak bardzo można zmarznąć?

Spędziła siedemdziesiąt trzy minuty w zamarzniętym jeziorze, temperatura jej ciała spadła do 13,7 stopnia Celsjusza, a mimo to Norweżka Anna Bagenholm przeżyła, ponieważ lekarze upuścili jej krew, ogrzali i ponownie wprowadzili do układu krążenia.

Dlaczego to wydarzenie wzbudziło taką sensację w świecie medycznym? Otóż jeśli organizm przez długi czas wystawiony jest na działanie niskich temperatur, zwężają się naczynia krwionośne - w  konsekwencji wszystkie układy ciała, jeden po drugim, przestają działać.

Pod koniec krew doprowadzana jest już tylko do mózgu i serca, aż do momentu, gdy temperatura ciała spada do 24 stopni Celsjusza - wtedy to ostatnie również przestaje pracować.

Reklama

Kiedy przeziębienie może stać się zabójcze?

Przeziębienie powoli się wycofuje, ale kaszel jest coraz mocniejszy. I nagle wszystko toczy się bardzo szybko: gorączka, bóle głowy, stawów oraz w klatce piersiowej, dreszcze – tak objawia się zapalenie płuc.

Niewyleczone przeziębienie może dotkliwie osłabić ten narząd. Konsekwencja: wirusy i bakterie mnożą się w tkance płucnej, ropna wydzielina oraz gromadząca się woda zakłócają wymianę gazową. Ta choroba może zabić.

Kiedy zaczyna brakować nam tchu?

Podczas intensywnego wysiłku fizycznego, gdy zużywamy więcej tlenu, niż maksymalnie możemy wciągnąć do płuc, w organizmie powstaje jego niedobór – tak zwany dług tlenowy. Przemiana materii przebiega wtedy w „obszarze anaerobowym”, czyli beztlenowym.

Dzięki temu mechanizmowi mięśnie są w stanie sprostać nagłemu i intensywnemu wysiłkowi, np. gdy musimy uciekać przed groźnym zwierzęciem lub próbujemy dobiec do uciekającego autobusu.

Zdolność mięśni do pracy w sytuacji, gdy układ oddechowy nie nadąża z dostawą tlenu, ma także duże znaczenie w sporcie wyczynowym. Najwyższej klasy biegacz może sobie pozwolić na dług tlenowy o maksymalnej wartości 17,2 litra, który za metą musi „spłacić”. Oznacza to 860 dodatkowych wdechów, aby zrównoważyć gospodarkę tlenową.

Czy oczy mogą doznać oparzenia słonecznego?

Nieskończona biała powierzchnia odbija światło słoneczne tak mocno, że nieodwracalnie może uszkodzić oczy – ślepota śnieżna (można na nią zapaść także na pustyni) jest często jednym z najbardziej bagatelizowanych niebezpieczeństw.

Oczy mogą doznać oparzeń w wyniku dużego natężenia światła, na które wystawione są dłużej niż pół godziny. Mrużąc je, gdy jest bardzo jasno, działamy instynktownie.

Zasadniczo zaszkodzić mogą im bowiem wszystkie części składowe światła słonecznego, zarówno światło widzialne, jak i promieniowanie ultrafioletowe (UVA, UVB) oraz rentgenowskie.

Uszkodzenie rogówki oraz spojówki objawia się pieczeniem, zaczerwienieniem, łzawieniem i bólem głowy. Najlepsza ochrona to okulary przeciwsłoneczne z filtrem UV-400.

Jak wysoko znajduje się strefa śmierci?

Aby tlen mógł wydajnie przedostawać się do krwi, w płucach musi panować ciśnienie o wartości co najmniej 350 milibarów.

W strefie śmierci, która rozpoczyna się 8000 metrów nad poziomem morza (dla porównania: Mount Everest wznosi się na 8848 metrów), wartość ta jest o wiele niższa. Konsekwencją jest choroba wysokościowa spowodowana niedoborem tlenu – nieważne, jak często się oddycha.

Na największe niebezpieczeństwo narażony jest nasz mózg: z każdą minutą wskutek niedotlenienia obumierają tysiące neuronów. Typowe objawy choroby wysokościowej to: bóle głowy, brak apetytu, nudności i wymioty.

W pobliżu himalajskich szczytów organizm może wytrzymać maksymalnie dwa dni, jednak szanse na przeżycie zmniejszają problemy z koncentracją i halucynacje.

Kiedy picie wody może uśmiercić?

Organizm potrzebuje wody, aby przeżyć, ale także ją można przedawkować! Jeśli w krótkim czasie wypijemy od 12 do 15 litrów wody, to utopimy nasz organizm od wewnątrz. Wskutek dostarczenia zbyt dużej ilości płynów zaburzona zostanie jego gospodarka elektrolitowa.

W konsekwencji spadnie zdolność mięśni do kurczenia się, a serce nie będzie w stanie prawidłowo funkcjonować. „Zatrucie wodne” objawia się początkowo osłabieniem, nudnościami i bólami głowy.

Jeśli równowaga wodno-elektrolitowa nie zostanie przywrócona, pojawią się drgawki, śpiączka, aż w końcu dojdzie do zatrzymania oddechu i akcji serca.

Jak długo można wytrzymać bez snu?

Szkoda czasu na spanie? Tej maksymie nasz organizm wyznacza bardzo wyraźne granice, co dobitnie pokazują badania naukowe. Allan Rechtschaffen z Uniwersytetu w Chicago nie pozwolił szczurom spać. Po dziesięciu dniach zwierzęta jadły coraz więcej, a mimo to chudły i nie były w stanie utrzymać normalnej temperatury ciała.

Wkrótce wykształciły się u nich nowotwory oraz infekcje, a po trzech tygodniach wszystkie gryzonie były martwe. W wyniku braku snu nastąpiło rozregulowanie przemiany materii i doszło do zaburzenia funkcji układu odpornościowego.

W przypadku człowieka 24-godzinny brak snu działa na koncentrację i sprawność intelektualną jak jeden promil alkoholu we krwi. Osoby, które w ramach eksperymentu powstrzymywały się od snu, reagowały rozdrażnieniem oraz agresją.

Po 60 godzinach wystąpiły u nich silne halucynacje i badanie trzeba było przerwać. Aby zwalczyć problemy z zasypianiem, z reguły wystarczy zadbać o bardziej higieniczny tryb życia. Ale nie zawsze. Osoby cierpiące na tzw. śmiertelną bezsenność rodziną nie mogą prawidłowo sypiać, nawet przy zastosowaniu leków nasennych!

Choroba zaczyna się zwykle między 40. a 60. rokiem życia i kończy się śmiercią, która następuje najczęściej po kilkunastu miesiącach.

Czy ostre jedzenie jest w stanie zabić?

To, co odczuwamy jako ostrość smaku, nasze receptory odbierają jako ból. Potrawy zawdzięczają swój ostry smak między innymi kapsaicynie – substancji charakterystycznej dla papryczek chili. Jej nadmiar u osób wrażliwych może powodować podrażnienie błon śluzowych i skóry, podwyższenie ciśnienia tętniczego, a nawet reakcje alergiczne.

Najostrzejszy sos świata, Blair’s 16 Millio ­Reserve, składa się z czystej kapsaicyny – co sprawia, że zupełnie nie nadaje się do jedzenia. Jest to produkt wyłącznie kolekcjonerski – spożycie zaledwie trzech jego gramów może doprowadzić do śmierci.


Jaka jest śmiertelna dawka nikotyny?

To mało prawdopodobne, by dorosły człowiek wpadł na pomysł zjedzenia pięćdziesięciu papierosów, niemniej właśnie taka ilość nikotyny doprowadziłaby do poważnego zatrucia. W jednej „fajce” jest około 10 mg tej neuro­toksyny, a jej dawka śmiertelna wynosi około 0,5 grama.

Jeśli nie jesteśmy szaleńcami i nie jemy tytoniu, a jedynie go palimy, nie grożą nam błyskawiczne skutki zdrowotne. Aby się śmiertelnie zatruć, należałoby bowiem wypalić w parę godzin kilkadziesiąt paczek papierosów.

Nawet najbardziej ekstremalnym nałogowcom się to nie uda. Niemniej trzeba pamiętać, że nikotyna to trucizna i skutki jej używania wcześniej czy później odczujemy.

Poza tym w dymie powstałym przy spalaniu typowych papierosów znajduje się ok. 7000 substancji, z których nikotyna wcale nie jest tą najbardziej rakotwórczą i trującą.


Ile kofeiny wytrzyma ludzkie serce?

Jedna filiżanka kawy z ekspresu zawiera około 90 miligramów kofeiny, zaś dawka zagrażająca życiu to dopiero 10 gramów. Łatwo więc policzyć, że jeśli jedynym źródłem tego alkaloidu w naszej diecie jest kawa, trudno doprowadzić do zatrucia.

Gorzej, jeśli dodatkowo sięgamy po inne napoje pobudzające (np. półlitrowa puszka energy drinka to 150 mg kofeiny) czy tabletki z tą substancją. Osoby często pijące ­pozornie niewinne napoje energetyczne są narażone między innymi na zaburzenia rytmu serca, a jest to szczególnie groźne dla cierpiących na choroby układu krążenia.

Zdarzały się nawet przypadki śmiertelne związane z nadmiernym ­spożyciem energizerów – przyczyną był zawsze zawał serca. Niemiecki Federalny Instytut Oceny Ryzyka po przeanalizowaniu raportów z ostrych dyżurów stwierdził ponadto: „im niższa waga ciała, tym gorzej organizm znosi kofeinę”.

Ile krwi można stracić?

W ciele człowieka krąży do sześciu litrów krwi. Utrata już 20% z tego grozi tzw. wstrząsem krwotocznym. Jeśli chemoreceptory w naczyniach krwionośnych zarejestrują zbyt duży niedobór, to uruchamia się mechanizm samo­zachowawczy.

Polega on na tym, że organizm wprowadzany jest w swego rodzaju stan odrętwienia, a temperatura obniża się do 33 stopni Celsjusza, co wiąże się ze spowolnieniem metabolizmu.

Z tego powodu osoby, które utraciły sporo krwi, marzną nawet w upale - jednocześnie serce pompuje pozostałą życiodajną ciecz odpowiednio szybciej.

Gdy dojdzie do utraty trzech litrów krwi, zaopatrywany w tlen jest już wyłącznie najważniejszy narząd: mózg. Jeśli wtedy pomoc nie nadejdzie, zgon nastąpi niedługo później.


W jakim tempie należy chudnąć?

Jeśli nagle przestaniemy dostarczać organizmowi pożywienia – przede wszystkim węglowodanów – opróżnią się magazyny glikogenu w wątrobie i mięśniach. Ponieważ glikogen związany jest z wodą, w początkowym okresie odchudzania komórki tracą także płyny – i to całe dwa kilogramy.

Zasadniczo jeden kilogram tłuszczu w organizmie zawiera około 7000 kilokalorii. Przeciętny dorosły zużywa dziennie 2000, a więc tygodniowo 14 000 kilo­kalorii. Teoretycznie moglibyśmy więc tracić dwa kilogramy tłuszczu w ciągu siedmiu dni, gdybyśmy niczego nie jedli. Tyle że w czasie głodówki organizm spala nie tylko tłuszcz, ale również własne mięśnie.

Utrata tłuszczu, mięśni oraz wody w takiej sytuacji może wynosić nawet pięć kilogramów tygodniowo. Gdy po zakończeniu tak ekstremalnej kuracji odchudzającej zaczynamy jeść normalnie, utracone kilogramy (w tym woda) bardzo szybko wracają. Jeśli jednak zastosujemy racjonalną, niskokaloryczną i zbilansowaną dietę, ubytek masy ciała będzie wolniejszy (do 1 kg tygodniowo), ale za to trwały.

W jaki sposób ciemność niszczy nas psychicznie?

Deprywacja sensoryczna wzbudza wiele kontrowersji, ale stosowana jest zarówno przez terrorystów, jak i służby specjalne wielu państw. To rodzaj białych tortur, w trakcie których więźniowie są pozbawiani wszelkich bodźców zmysłowych.

Największy strach budzi tak zwany „pokój ciszy”. W tym przypadku ofiara zamykana jest w całkowicie zaciemnionym i wyciszonym pomieszczeniu.

Psychiczne skutki tego rodzaju izolacji są dotkliwe: już po krótkim czasie dochodzi do chorobowych zmian w odniesieniu do potrzeb związanych ze snem, przyjmowaniem pożywienia oraz oddawaniem moczu.

Więźniowie powoli tracą pamięć, pojawiają się problemy z mówieniem i rozumieniem. Z każdą minutą ciemności ich psychika staje się coraz mniej stabilna.

Jak długo da się wytrzymać ciszę?

Czterdzieści pięć minut – dokładnie tyle wynosi najdłuższy czas, jaki człowiek wytrzymał w „pokoju ciszy”. Przebywanie w pomieszczeniu pozbawionym wszelkich dźwięków skutkuje wystąpieniem dezorientacji, a nawet halucynacji.

W normalnej sytuacji akustyka pozwala człowiekowi orientować się w przestrzeni. Gdy jej brak, w absolutnej ciszy słyszymy także odgłosy wydawane przez nasze narządy wewnętrzne – konsekwencją są reakcje psychotyczne, dezorientacja oraz oszołomienie.

Kiedy smutek zamienia się w depresję?

Czas trwania żałoby jest kwestią indywidualną i zależy przede wszystkim od tego, jak bliska była nam zmarła osoba. Ale Amerykańskie Towarzystwo Psychiatryczne doszło do wniosku, że głębokie uczucie smutku powinno minąć po maksymalnie dwóch tygodniach.

Specjaliści sugerują, że jeśli obniżenie nastroju, bezradność, apatia, problemy ze snem czy brak apetytu trwają dłużej, może to oznaczać, że żałoba – będąca reakcją niezbędną do pogodzenia się ze stratą – przerodziła się w depresję i należy udać się do specjalisty.

Kiedy zrywa się ścięgno?

Ścięgno Achillesa wytrzymuje obciążenia do 500 kilogramów – i tym samym jest najmocniejszym elastycznym włóknem w ludzkim ciele. Jego słaby punkt znajduje się dwa do sześciu centymetrów nad miejscem, w którym przyczepione jest do pięty.

Tkanka jest w tym miejscu najsłabiej odżywiana, a przez to ma tendencję do zrywania się. Szczególnie narażeni na tego rodzaju uraz są sportowcy uprawiający piłkę nożną oraz ręczną.

Sprawdź, o czym jeszcze można przeczytać w nowym numerze "Świata Wiedzy 12/2016"

Świat Wiedzy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy