Do sądu za obraźliwego czata

Wielu ludzi wysłuchuje nieprzyjemnych tekstów na swój temat na internetowych czatach. Mieszkaniec Ohio George Gillespie ma już jednak dość i pozwał swoich wrogów z czata. Chce od nich 250 tys. dolarów.

Wielu ludzi wysłuchuje nieprzyjemnych tekstów na swój temat na internetowych czatach. Mieszkaniec Ohio  George Gillespie ma już jednak dość i pozwał swoich wrogów z czata. Chce od nich 250 tys. dolarów.

Mężczyzna utrzymuje, że został upokorzony przez Mike'a Marlowe'a i Boba Charpentiera w czatowym pokoju - "Romans - starsi panowie" na AOL (America Online). Było to tak intensywne przeżycie, mówi, że wywołało poważne emocjonalne cierpienie i psychiczne rany.

W dodatku do brutalnych zachowań dwóch pozwanych, Gillespie uważa, że Marlowe przekroczył ramy czatu przyjeżdżając do jego domu i fotografując go, oglądał też publicznie dostępne dane. Marlowe oczywiście zaprzecza.

Sprawa może się wiązać z wycieczką, jaką Charpentier odbył 4 lata temu. Umówił się on na ślepą randkę z kobietą, która okazała się być znajomą Gillespie. Randka nie poszła najlepiej, skończyła się efektownie.

Reklama

Charpentier także może wysunąć swoje oskarżenia za 125 tys. dolarów. Mówi, że Gillespie chciał go zabić i robił niesmaczne uwagi na temat jego babci.

Do pozwania Marlowe'a i Charpentiera Gillespie chce dołączyć wniosek o ukaranie AOL za umożliwienie takiego nękania. Dodajmy, że serwis AOL jest zwolniony z odpowiedzialności od tego, co dzieje się w pokojach czatowych.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy