48 godzin w świecie VR - nietypowy eksperyment

Dwóch ochotników postanowiło ustanowić rekord i używać gogli VR przez 48 godzin, aby sprawdzić jakie konsekwencje niesie za sobą ignorowanie ostrzeżeń producentów.

Każdy producent gogli VR ostrzega, że nie jest to sprzęt przeznaczony do długotrwałego użytkowania, a jeśli chcemy spędzić z nim więcej czasu, należy robić częste i długie przerwy. Ma to uchronić przed przykrymi konsekwencjami zdrowotnymi. Jakimi?  Dean Johnson i Sarah Jones postanowili to sprawdzić.

Ta dwójka podjęła się ciekawego wyzwania, które polegało na spędzeniu 48 godzin w goglach VR, oczywiście włączonych i cały czas wyświetlających różnego rodzaju treści. Przez większość czasu była to lekko zmodyfikowana rzeczywistość z kamerki (AR), ale niekiedy też różnego rodzaju gry i filmy. Uczestnicy eksperymentu jedli, spali, a nawet jeździli gokartami w golach VR.  Jedną z atrakcji było także zrobienie tatuażu. Miało to sprawdzić, czy gogle mają wpływ na odczuwanie bólu. 

Efekty doświadczenia okazały się zaskakujące. Dlaczego? Sarah i Dean nie skarżyli się na żadne dolegliwości, ani fizyczne, ani psychiczne. Co więcej, zanurzenie w wirtualnej rzeczywistości okazało się być jeszcze bardziej ekscytujące niż wcześniej podejrzewano, przede wszystkim od razu po przebudzeniu. Wówczas, elementy wirtualnego świata wydawały się być jeszcze bardziej realistyczne. Zauważono również widoczny wpływ VR na łagodzenie bólu. 

Autorzy eksperymentu zaznaczają jednak, że ich doświadczenie nie powinno służyć jako dowód na to, że długie używanie gogli VR jest nieszkodliwe. Jeśli producenci na każdym kroku ostrzegają przez ich nadużywaniem, z pewnością mają ku temu powody. 

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: VR
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy