2020 rok - to był najdziwniejszy okres dla branży mobilnej

W 2020 roku w branży mobile zmieniło się wiele /AFP
Reklama

Pandemia koronawirusa nie tylko zweryfikowała, kto mocno stoi na nogach, ale również zmusiła niektóre firmy do zmiany planów. Tak dziwnego roku w segmencie smartfonów nie było od dawna.

2020 to dziwny rok. Także dla branży mobilnej. Ostatnie 12 miesięcy nie było tak ekscytujące, jak miało być. Przynajmniej z założenia. Premiery nowych urządzeń nie były tak ekscytujące, a opóźnienia i problemy logistyczne spowodowały, że na niektóre produkty trzeba było czekać znacznie dłużej. W tle działo się jednak całkiem sporo rzeczy, które zmieniły postrzeganie smartfonów przez klientów, a także wyznaczyły nowe kierunki rozwoju dla całej branży.

Huawei wciąż z problemami

Nie milkną echa sankcji nałożonych przez Departament Handlu USA na chińskiego producenta. Ba, wraz z kolejnymi miesiącami przed Huawei zaczął wyrastać coraz większy mur. Zaczęło się od braku dostępu do Usług Google w połowie 2019 roku, a skończyło na ograniczeniu dostaw kluczowych komponentów: takich, jak procesory czy pamięci do smartfonów. Sprawa skomplikowała się do tego stopnia, że najpierw Huawei musiało zacząć szukać nowego, wydajnego dostawcy, a później zostało zmuszone do ograniczenia liczby sztuk smartfonów wprowadzonych do sprzedaży. Chińczycy sprzedali nawet swoją bardzo udaną submarkę Honor, która generowała całkiem niezłe przychody. Teoretycznie sprzedaż odbyła się dlatego, aby pozwolić Honorowi przeżyć, a praktycznie chodziło o możliwość handlowania z amerykańskimi firmami, poza restrykcyjnymi sankcjami ze strony USA.

Reklama

Finalnie chińska firma kończy 2020 rok z planami rozwoju swojego autorskiego systemu operacyjnego (który jest już dostępny w wersji beta) i optymistycznie patrzy w przyszłość. Najnowsze flagowce z serii "P", które mają zostać pokazane w pierwszym kwartale 2021 roku mogą działać już pod kontrolą autorskiego oprogramowania Huawei.

iPhone 12 to tabliczna czekolady

Co by nie mówić - iPhone 12, to nuda. Nic odkrywczego. Zamiast zaokrągleń - tabliczka czekolady. Apple działa jednak pod powierzchnią, przygotowując oprogramowanie na większą integrację z tabletami. Zarówno w przypadku smartfonów, jak i tabletów. Pomóc ma w tym autorski czip M1, który został już zainstalowany na dobre w komputerach amerykańskiej firmy.

W 2021 roku zobaczymy więc jeszcze większe ściśnięcie produktów w jedną całość. Od Apple Watcha, przez iPhone’a, aż po komputery Mac. Pomoże w tym nie tylko oprogramowanie, ale również dodatkowe usługi wprowadzane stopniowo przez producenta. Uzależnienie użytkowników od ekosystemu będzie więc tylko i wyłącznie postępowało.

W drodze przecież mamy kolejne gadżety i akcesoria, a nawet autorski samochód z nadgryzionym jabłkiem na kierownicy. Chyba.

Najwięksi uciekają z Chin

2020 rok, to także ogromne zmiany w logistyce, produkcji i całym zapleczu, którego przeciętny konsument nie widzi lub nie zwraca na niego uwagi. Bardzo możliwe, że ten rok zapoczątkował zupełnie nową erę, która zakończy wieloletnią, elektroniczną przygodę o nazwie "Made in China".  

Największe marki przenoszą swoje łańcuchy dostaw i produkcję poza Państwo Środka. Na liście znajduje się między innymi Samsung, który już od dawna rozglądał się za podobną alternatywą.

O ile sam proces nie jest łatwy, tak poruszenie związane z wyjściem z Chin przez renomowane marki technologiczne może skłaniać do zastanowienia. Nie oznacza to, ze produkty stworzone gdzie indziej będą gorzej jakości.

Wszystko rozbija się o reperkusje polityczne i ewentualne problemy - nie tylko te, które zostały spowodowane przez pandemię na wielu frontach.  

Tylko ostrożnie

2020 był również początkiem większego skupienia się na cyfrowym zdrowiu. Od dodatkowych możliwości związanych z jego śledzeniem przez wdrożenie specjalnych aplikacji pozwalających na monitorowanie rozprzestrzeniania się koronawirusa. Tylko ostrożnie. Nas samych i naszego zdrowia w smartfonach i inteligentnych zegarkach będzie coraz więcej.

Jak zadbać o bezpieczeństwo tych danych i ich etyczne przetwarzanie? Już wiemy na ten temat sporo, ale 2021 rok będzie jednym z kluczowych w zakresie rozwoju opisywanego segmentu.

Kto wie - może na lotniskach będziemy musieli już na stałe pokazywać w smartfonie dowód naszego obecnego stanu zdrowia?

Nowe priorytety

Pandemia COVID-19 sprawiła, że rynek technologii i urządzeń mobilnych trafił wprost do wielkiego blendera. Bez ostrzeżenia. Zmieniły się sprzęty, zmienił się nasz sposób korzystania z wielu urządzeń i pojawiły się nowe nawyki - takie, które niemalże na pewno zostaną na dłużej. Nieważne czy chodzi o wymóg lepszej jakości wideorozmów czy też więcej czasu poświęcanego na cyfrową rozrywkę.

Będziemy więcej pracować zdalnie, często w zupełnie innej formie. Zmienia się także sposób konsumowania treści i rodzaj rozrywki "po godzinach". Te nowe priorytety większość firm będzie musiała wziąć pod uwagę, tym samym dążąc do innowacji w swoich produktach.

2020 rok zaskoczył nas nie tylko COVID-19. Ostatnie 12 miesięcy pokazało, jak społecznie staliśmy się uzależnieni od technologii i jej dostępności. Niezależnie do rozmiaru i ceny. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: COVID-19 | Huawei | Apple | Chiny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy