Zablokowany atak wirusa

Wczoraj miał nastapić kolejny atak, ponoć jeszcze groźniejszej niż dotąd, mutacji wirusa Sobig.F. Nie doszło do tego, bowiem firmy zajmujące się ochroną antywirusową zapobiegły takiemu atakowi. Udało się bowiem namierzyć komputery, które zapoczątkowują rozsyłanie tego wirusa i zablokować je. Były to komputery pewnego azjatyckiego serwisu erotycznego. Naukowcy z SANS twierdzą, że ta zablokowana odmiana mogła zarazić ponad 100,000 komputerów zanim zauważono by jakiekolwiek objawy.

A ponieważ wirus ten mnoży się wyjątkowo szybko - efekty jego działania mogłyby być znacznie gorsze niż wersji "macierzystej". Jednoczesnie, po bliższym zbadaniu kodu Sobig.F okazało się, że wirus wcale nie jet taki niegroźny, jak niektórzy uważają. Może kraść hasła i tworzyć fałszywe e-maile. Jednak jego twórcy popełnili błąd. Wszystkie e-maile generowane przez wirusa trafiały bowiem w jedno miejsce

- do wspomnianego wyżej serwisu erotycznego w Azji. Wirus Sobig.F (w starszej odmianie) będzie jednak szalał w sieci do 9 września. Następnego dnia sam się unieszkodliwi - twierdzą przedstawiciele firm antywirusowych.

Reklama
Dowiedz się więcej na temat: komputery | wirus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy