Xbox wyruszył na podbój Japonii

Bill Gates osobiście wziął udział w oficjalnej, japońskiej premierze konsoli Xbox. Współzałożyciel Microsoftu wystąpił na konferencji prasowej, poprzedzającej japońską premierę Xboxa, który w Kraju Kwitnącej Wiśni będzie sprzedawany w cenie 34800 jenów (około 260 USD). Wczoraj, o godzinie 7:00 czasu japońskiego Gates asystował również przy sprzedaży pierwszego egzemplarza konsoli w sklepie Tsutaya Shop, mieszczącym się w tokijskiej dzielnicy Shibuya.

Dowodem na to, jak bardzo Microsoft chce zdobyć nie tylko drugi co do wielkości na świecie, ale i niezwykle prestiżowy japoński rynek jest fakt opracowania specjalnej wersji joypada, nieco pomniejszonego w stosunku do wersji amerykańskiej. Jest to wynik negatywnych opinii japońskich graczy na temat pierwszej wersji pada dla Xboxa, sprzedawanej w USA.

Razem z konsolą do japońskich sklepów trafiło 12 tytułów gier, przygotowanych w większości przez japońskich developerów ze ścisłej światowej czołówki - firmy Sega, Capcom, Konami, Koei i Tecmo.

Reklama

Rywalizacja na rynku japońskim zapowiada się niezwykle interesująco - niemalże nieograniczony potencjał finansowy Microsoftu zostanie przeciwstawiony konsolom Sony i Nintendo, którzy to producenci na pewno niechętnie podzielą się rynkiem, szczególnie z firmą spoza Japonii. Póki co szefowie Sony zachowują spokój - we wczorajszym wystąpieniu Ken Kutaragi, prezes Sony Computer Entertainment tonem mentora wyraził zadowolenie z faktu, ze Microsoft podąża wytyczonym przez PlayStation 2 szlakiem. Sony ma na tyle silną pozycję, że na dzień dzisiejszy może czuć się pewnie - w japońskich domach znajduje się już 9 mln sztuk PlayStation 2, a producent błyskawicznie organizuje sieć usług internetowych dla osób korzystających z niedawno wprowadzonego na rynek internetowego modułu dla konsoli.

W nieco innym kierunku podąża Nintendo, które wyraźnie chce uniknąć otwartej konfrontacji z Microsoftem oraz Sony i tradycyjnie pozycjonuje swój produkt jako propozycję dla młodszych graczy. Hiroshi Yamauchi, prezes Nintendo, wierny filozofii "gry to zabawki", uważa że dla powodzenia GameCube kluczowe będą dobre gry, a nie dostęp do Internetu. Dlatego GameCube pozostaje jedyną konsolą nowej generacji bez możliwości podłączenia do Sieci, co więcej, nie wiadomo kiedy taką możliwość uzyska.

Źródło informacji: AsiaBizTech

INTERIA.PL/AFP/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Microsoft | Sony | Xbox | podbój
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy