Wygrali częstotliwości i nie zapłacili

E-internets, zwycięzca przetargu na kanały pod szerokopasmowy internet, dotąd nie uregulował płatności. URTiP chce mu odebrać rezerwację.

E-internets, zwycięzca przetargu na kanały pod szerokopasmowy internet, dotąd nie uregulował płatności. URTiP chce mu odebrać rezerwację.

Naukowe i Akademickie Sieci Komputerowe (NASK), które kilka miesięcy spierały się z Urzędem Regulacji Telekomunikacji i Poczty (URTiP) o rozstrzygnięcie przetargu na kanały w paśmie 3,6-3,8 GHz, mają powody do satysfakcji czy może Schadenfreude. Zwycięzca konkursu, wówczas częstochowska, a teraz poznańska spółka E-internets, której finansową wiarygodność podawały w wątpliwość NASK, do tej pory nie zapłacił regulatorowi ani za rezerwację częstotliwości, ani za jej użytkowanie.

Wygrali tylko ceną

Przypomnijmy, że właśnie wysokość zadeklarowanej jednorazowej opłaty rezerwacyjnej zadecydowała o zwycięstwie nikomu nieznanej spółki bez doświadczenia w telekomunikacji. Jej finansową wiarygodność i merytoryczną stronę oferty URTiP ocenił nisko, jednak 1,4 mln zł deklarowane za każdy z czterech dupleksowych kanałów sprawiło, że E-internets wyprzedziło konkurentów - Polską Telefonię Cyfrową (PTC) i NASK. Ostatecznie PTC wyszła jednak z przetargu zwycięsko. Otrzymała cztery kanały pod szerokopasmowy internet. Dla NASK zostały tylko dwa, które - zdaniem Macieja Kozłowskiego, dyrektora tej instytucji - nie wystarczą do budowy ogólnopolskiej sieci.

Reklama

- Liczymy, że gdy URTiP odbierze kanały E-internets, dostaniemy brakujące dwa za cenę zaoferowaną w ubiegłorocznym przetargu - mówi Maciej Kozłowski. Niewykluczone, że tak się stanie.

- Na razie nie wiemy, co będzie z tymi kanałami. Musimy się zastanowić - mówi Stanisław Wilkowski, wicedyrektor Departamentu Zarządzania Zasobami Częstotliwości w URTiP.

Kłopoty z listonoszem

Jedno jest pewne: regulator chce cofnąć rezerwację dla E-internets. W zasadzie już to zrobił, ale decyzja nie może się uprawomocnić, bo... nie wiadomo, czy ostatnie wezwanie do zapłaty zostało doręczone zainteresowanemu.

- Prezes URTiP wydał decyzję 31 marca. Wcześniej wysłaliśmy do E-internets wezwanie do zapłaty, a następnie zawiadomienie o wszczęciu postępowania w sprawie cofnięcia rezerwacji. 20 kwietnia spółka wniosła o powtórne rozpatrzenie sprawy, nie podając żadnego uzasadnienia. 25 kwietnia ponownie wezwaliśmy ją do uregulowania zaległych opłat z odsetkami.

Niestety, nie wiemy, czy pismo zostało doręczone adresatowi. Reklamujemy usługę w Poczcie Polskiej. W razie czego dostarczymy pismo osobiście - zapewnia Stanisław Wilkowski.

Bajki na dobranoc

Nie ma już chyba wątpliwości, że mgliste opowieści reprezentującego E-internets Dariusza Góreckiego o tajemniczych inwestorach zza oceanu (raz z USA, innym razem z Kanady), którzy mieli przywieźć walizki pieniędzy na sfinansowanie internetowego projektu, należy włożyć między bajki. Przez kilka miesięcy Dariusz Górecki konsekwentnie podtrzymywał tę wersję i prosił o cierpliwość. W ubiegłym tygodniu udało nam się nawiązać z nim kontakt telefoniczny, ale był bardzo zajęty i nie miał czasu na rozmowę. O wskazanej przez niego porze telefon przestał odpowiadać.

Agnieszka Berger

Puls Biznesu
Dowiedz się więcej na temat: Internet | kanały | NASK
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy