"Tylne drzwi" w Windows 7?

Microsoft zaprzecza pogłoskom, jakoby wbudował w system Windows 7 tzw. "tylne drzwi" czyli narzędzie szpiegowskie, umożliwiające śledzenie pracy komputera.

Domysły takie zaczęły krążyć w sieci gdy jeden z pracowników Narodowej Agencji Bezpieczeństwa (NSA) zeznał przez Senatem, że NSA współpracowała z Microsoftem przy zabezpieczaniu nowego systemu operacyjnego.

Natychmiast zareagował na to Marc Rotenberg, dyrektor Electronics Privacy Information Center (EPIC), który zasugerował, że NSA mogła wywierać nacisk na Microsoft i inne firmy, by w swoich produktach zawarły "tylne drzwi", pozwalające na podsłuchiwanie ich użytkowników.

W istnienie "tylnych drzwi" wątpią jednak specjaliści. Zauważają oni, że żadna firma nie naraziłaby swojej pozycji rynkowej wbudowując taki mechanizm w oferowane na rynku produkty. Ponadto Microsoft od dawna współpracuje z NSA i nikt nigdy takich "tylnych drzwi" nie znalazł.

Reklama

Warto też przypomnieć, że gigant z Redmond nie jest jedyną firmą, której NSA pomaga w przestrzeganiu standardów bezpieczeństwa. Przedstawicielom EPIC najwyraźniej umknęła informacja, że w swoich zeznaniach Richard Schaeffer, wspomniany już pracownik NSA, wymienił też Apple, RedHata i Suna jako firmy, którym Agencja pomaga zabezpieczać produkty.

Mariusz Błoński

kopalniawiedzy.pl
Dowiedz się więcej na temat: Microsoft | NSA | back door
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy