Sprawdzamy Windows Vista

Trudno zapomnieć swój pierwszy komputer. W moim przypadku był to Commodore 64 i kiedy pierwszy raz go uruchomiłem - nie wiedziałem, co z nim robić. To był największy problem wszystkich systemów operacyjnych opartych o środowisko tekstowe - przeciętni użytkownicy nie potrafili się w nich poruszać. Microsoft i Apple doskonale o tym wiedziały, przygotowując dla przeciętnego użytkownika systemy operacyjne w środowisku graficznym - tak narodził się m.in. pierwszy Windows.

Od 30 stycznia możemy zaopatrzyć się w najnowszą wersję Windows - Windows Vista, i w gruncie rzeczy niewiele się od tego czasu zmieniło. To znaczy, zadbano o inny wygląd ikonek i dodano multimedia, ale zamysł jest dokładnie ten sam - ma być jak najprościej i jak najbardziej przejrzyście. Szum medialny (tzw. hype) towarzyszący premierze Visty był ogromny, jednak po tym, jak opadły emocje, a nowe dziecko Microsoft przygotowuje się do oficjalnej premiery na polskim rynku (7 marca), warto dokładniej przyjrzeć się Viście. Oczywiście jest za wcześnie na dogłębny test - o Viście będziemy pisać jeszcze nieraz, a najlepszą weryfikacją premierowej "Windy" będą kolejne miesiące użytkowania.

Reklama

Gdzie to "wow"?

Windows Vista trafił na rynek w kilku wersjach - począwszy od Windows Vista Home Basic, przez Windows Vista Home Premium, a na Windows Vista Ultimate kończąc (nie są to oczywiście wszystkie dostępne na rynku wersje - tylko te najważniejsze). Home Basic to najuboższa z wersji Visty - pozbawiona Aero Glass, stanowi swoistego rodzaju kopię XP i opcję dla posiadaczy słabszych komputerów, jednak jej zakup nie ma chyba sensu, bo po co Vista, jeśli nie można się cieszyć nowościami?

Home Premium - zapewne w większości przypadków to właśnie ta wersja znajdzie się na komputerach użytkowników. Powód? Jest ona stosunkowo niedroga, a oferuje podstawowe nowości Visty, łącznie z Aero Glass. Najbardziej "wypasiona" (i najdroższa) opcja to oczywiście Vista Ultimate - multimedialny kombajn oraz duma Microsoft. Właśnie tę wersję otrzymałem do testów.

Vista to także trzy rodzaje interfejsu: Windows Aero, Windows Basic oraz interfejs klasyczny. Pora napisać, czym jest to "mistyczne" Aero Glass (AERO - Authentic, Energetic, Reflective and Open). Jest to jedna z głównych nowości Visty - następca Luny z XP i interfejs zapewniający nowy wygląd menu oraz przezroczystość otwieranych folderów czy pasków zadań (jedno okienko nie zasłania drugiego). Natomiast Windows Basic prezentuje się dokładnie tak samo jak Aero Glass, z tą różnicą, że brakuje efektu przezroczystości. Natomiast interfejs klasyczny to klasyczna kompozycja, wybór który znamy także i z XP - pełna ergonomia i prostota, w sam raz dla posiadaczy słabych komputerów.

Zakładamy jednak, że interesuje nas Aero Glass. Jak prezentuje się kompozycja menu? Transformację przeszły wszystkie ikony, zaczynając od kosza (tym razem jest on jeszcze bardziej stylowy oraz... przezroczysty). Także dolny pasek ma inną stylistykę (dodatkowo zamieniono napis Start na ikonę Visty), nie ma już kaskadowego otwierania, całość działań w obrębie menu Start rozgrywa się w jednym pasku po lewej stronie ekranu. Zmianie uległ także sam Shell - na przykład opcja Widok nie jest już dostępna na górnym pasku, nie ma także bezpośredniego dostępu do opcji Plik.

Dumnie promowany przez Microsoft Aero Glass ma w rękawie kilka robiących wrażenie wizualizacji. Po pierwsze, kombinacja Alt i Tab uruchamia doskonale znany Filp, ale tym razem zamiast ikon programów, zobaczymy thumbnails właśnie co uruchomionych aplikacji. Nie ma to w sumie praktycznego wykorzystania, ale wygląda naprawdę dobrze, doskonale komponując się z nową stylistyką.

Vista to także, wielokrotnie już reklamowany i pokazywany, Flip 3D. Kombinacja klawisz Windows i Tab prowadzi do podglądu w wersji 3D - thumbnails wszystkich uruchomionych aplikacji pojawia się w postaci wirtualizacji rodem z filmu "Raport mniejszości". Czy wygląda to efektownie? Tak. Czy zabieg ten jest "sprzętożerny"? Tak. Czy ma on praktyczne zastosowanie? Raczej nie. Na dobrym monitorze LCD Filp 3D prezentuje się fantastycznie (zresztą jak i cała Vista), ale zapłatą za takie dodatki jest konieczność posiadania komputera z przynajmniej 512 MB RAM i kartą obsługującą DirectX 9 (a konkretnie kartą obsługującą Pixel Shader 2.0). Są to oczywiście minimalne wymagania. A słowo "minimalne" nie pojawia się tu przez przypadek - bez 1 gigabajtów RAM i procesora dwurdzeniowego lepiej nie bawić się Flip 3D, ponieważ opóźnienia w pracy i poślizg spowodowany przetwarzaniem danych staną się standardem.

Vista kryje jeszcze jeden wizualny smaczek - DreamScene (dostępny dla klientów wersji Ultimate). Zamiast zdjęcia, na pulpicie możemy umieścić dowolny plik wideo lub animację. To rzeczywiście nowość dla Windows i kolejna modyfikacja poprawiająca wizualia systemu. DreamScene nie obciąża procesora, tylko GPU, tak więc mając dobrą kartę graficzną, nie powinno być problemu. Muszę przyznać, że praca z wideo w tle jest stosunkowo dziwna, ale niektórzy zapewne będą często korzystać z tej opcji. Co ciekawe, po uruchomieniu Flip 3D zamiast thumbnail symbolizującego pulpit, nadal będzie leciał plik wideo, który znajduje się na pulpicie dzięki DreamScene, podobna sytuacja będzie miała miejsce w przypadku odtwarzania pliku wideo przy pomocy playera.

Maca widzę, chyba

Samemu wyglądowi należy poświęcić jeszcze kilka akapitów - w końcu jest to jeden z najważniejszych elementów środowiska graficznego (jeśli nie najważniejszy, chociaż to w gruncie rzeczy tylko otoczka). Przede wszystkim wiele osób zarzuca wyglądowi Visty zbyt duże podobieństwo do Mac OS X 10.4 "Tygrys" firmy Apple. Niestety (a dla niektórych, na szczęście), jest w tym wiele prawdy. Redmond rzeczywiście wydał produkt przywodzący na myśl "Tygrysa". Nie tylko czcionka opisująca dane ikony (Segoe UI), ale i one same przypominają trochę to, co można ujrzeć w Mac OS X.

Przede wszystkim nie sposób pominąć podobieństw nowego Windows Explorera do jego odpowiednika w Mac OS X (podobne ułożenie ikon i nawigacja). Dalej do gry wchodzi nowy "search engine" o nazwie Desktop Search, (Spotlight w "Tygrysie"). Podobnie jak w Macu, indeksowa wyszukiwarka może pojawić się w każdym otwartym folderze (jeśli tego chcemy), także i po klęknięciu na pasek Start od razu mamy dostęp do Desktop Search. Niezależnie od tego, kto ma "patent" na ten wynalazek, jest to szalenie użyteczna funkcja - po wpisaniu pierwszej litery szukanego przez nas pliku pojawiają się wszystkie pliki zaczynające się na tę literę. Dalsze wpisywanie słowa eliminuje kolejne nie pasujące nazwy. Nieoceniona sprawa i godny następca sprawiającego problemy "Znajdź".

Microsoft wreszcie przypomniał sobie o kalendarzu, dodając go wraz kilkoma gadżetami, czyli dodatkowymi aplikacjami w stylu zegara, "pogodynki", odtwarza kanałów RSS, puzzli czy kalkulatora. Gadżety można umieścić po prawej stronie pulpitu. Ponieważ istnieje opcja ściągnięcia kolejnych, spodziewajmy się prawdziwej inwazji gadżetów. Odpowiedź na pytanie, czy jest to element dobrze znany z Mac OS X już chyba znacie (Widżety - tak brzmi nazwa ich odpowiednika od Apple).

Podczas oficjalnej premiery Visty pokazano film z rodzinami zaproszonymi do przetestowania systemu operacyjnego przed startem systemu. Podobno większość rodzin domagała się jak najłatwiejszego dostępu do funkcji DVD. Microsoft dał więc światu Windows DVD Maker, który umożliwia tworzenie z posiadanych materiałów płyty DVD. W Macu przeznaczone to tego typu zadań programy noszą nazwę iDVD i iMovie. Podobne funkcję co DVD Maker, posiada także Windows Photo Gallery (zarządzanie zdjęciami, slideshow etc.) - w Macu ten program nosi nazwę iPhoto.

Idzie nowe

Zostawmy jednak te porównania - wymienione powyżej nowości są szalenie przydatne, a przeciętnego klienta nie interesuje, czy ktoś wcześniej już je gdzieś zastosował. Vista ma jednak także kilka zupełnie świeżych programów. Przede wszystkim zadbano o bezpieczeństwo - pomocny z pilnowaniu naszego komputera ma być Windows Defender (można go pobrać także dla wcześniejszych systemów operacyjnych). Defender ma być pogromcą spyware i wszelakiego szkodliwego oprogramowania. Na razie jest jeszcze za wcześnie, aby go oceniać - czas pokaże, czy okaże się on przydatny.

Windows Mail - zamiast wysłużonego Outlook Express otrzymujemy właśnie niego. Czy jest lepszy? Myślę że tak, nie tylko posiada antyphisingowe zabezpieczenia i lepszy filter antyspamowy (oczywiście spamu nie zabraknie, cudów spodziewać się nie można), ale i sama skrzynka działa szybciej, radząc sobie znacznie lepiej np. z dużą ilością nieusuniętych wiadomości.

Kontrola rodzicielska - w ogniu debaty nad brutalnością gier i dostępem nieletnich do internetu, Microsoft musiał wyjść naprzeciw wszystkim chcącym chronić dzieci. Vista posiada europejską klasyfikację wiekową PEGI, która obejmuje pojawiające się na naszym rynku gry. Niestety - dla rodziców - ustawienie rozpoznawania PEGI i tak nie obejmie wszystkich gier, bo np. niektóre produkcje z sieci i stare tytułu takiej klasyfikacji po prostu nie mają. Rodzic może także wyznaczyć godziny, w których jego pociecha będzie miała dostęp do komputera lub internetu. W sieci dostępne są co prawda programy umożliwiające tego typu rozwiązania, ale miło widzieć je na pokładzie Visty.

Dostępne od listopada Windows Media Player 11 oraz Internet Explorer 7 towarzyszą każdej wersji Visty, ponieważ nie jest to żadna nowość, nie będziemy ich jeszcze raz opisywać. Także i dołączony do Visty (ale nie w wersji Basic) Windows Media Center jest wariacją na temat znanego już dodatku do XP-ka. Microsoft dorzucił do Visty kilka nowych gier, chociaż żadna z nich raczej nie zrobi kariery na miarę "Pasjansa". Przy okazji, kultowa "karcianka" doczekała się retuszu graficznego. Wszystkie panie pracujące w urzędach już zacierają ręce.

Vista GeForcem napędzana

Skoro wspomniałem o grach - trzeba szerzej opisać to zagadnienie. Vista jest reklamowana jako fantastyczna platforma do elektronicznej rozrywki (na tej płaszczyźnie Mac rzeczywiście nie ma szans z Windowsem) oraz swoistego rodzaju uzupełnienie konsoli Xbox 360. Zresztą posiadacze konsoli Microsoft będą mieli szansę pograć ze swoimi kolegami posiadającymi Vistę - to zupełna nowość w świecie gier.

Windows Vista ma w pełni wykorzystać bibliotekę DirectX 10. Jednak konieczna do tego będzie odpowiednia karta graficzna oraz odpowiednie gry. Z tymi drugimi na razie jest problem. Klika z tytułów obsługujących nowego Directa to m.in.: dostępny już na rynku "Supreme Commander" (THQ), "Hellgate London" (EA/Namco), "Age of Conan: Hyborian Adventures" (Funcom) oraz rewelacyjnie zapowiadający się "Crysis" (Electronic Arts). Ten ostatni tytuł ma stać się symbolem nowej generacji gier na komputery PC. Na razie jednak większości z tych gier na rynku nie ma, a tylko niewielu stać na tak potężny upgrade komputera pod kątem gier.

Kupujemy czy nie?

"A czy Vista się wiesza?" - to pytanie zapewne chciałoby zadać wiele z potencjalnych klientów. Otóż podczas testów Vista nie zawiesiła się ani razu - czasy pierwszej edycji Windowsa 98 to przeszłość. Nie oznacza to oczywiście, że Vista się nie wiesza, po prostu przez te kilkanaście spędzonych z nią godzin nie miałem takiego problemu, jednak wiemy, że zdarza się to - taki już żywot OS-u. Natomiast podczas sprawdzania systemu operacyjnego nie zabrakło "zwieszek" różnych programów (niekoniecznie Microsoft), tego typu rzeczy chyba nigdy nie uda się wyeliminować. Chociaż fani alternatywnych do Windowsa systemów operacyjnych będą pewnie polemizować, broniąc swoich OS-ów.

Zaprzeczyć natomiast nie można problemom ze sterownikami. Z tygodnia na tydzień firmy produkujące sprzęt wydają na rynek sterowniki do niedziałających pod Vistą produktów (np. Creative), a Apple radzi, aby wstrzymać się Vistą, jeśli chcemy korzystać z iTunes. Także i nasza rodzima Telekomunikacja Polska nie nadążyła za duchem czasu - do część modemów neostrady tp nadal nie ma sterowników dla Visty.

Już pewnie nieraz czytaliście, że Vista stanie się standardem za jakieś 2 lata. Jest to rzeczywiście prawda, ale jeśli ktoś będzie planował zakup komputera z procesorem dwurdzeniowym i dobrą kartą graficzną, nic nie stoi na przeszkodzie, aby od razu zaopatrzyć się w Vistę w wersji OEM. Za kilka miesięcy większość aktualnych problemów zniknie (czy pojawią się nowe? - kto wie). Jedyną smutną wiadomością dla osób myślących o Viście, jest zapowiedziana już premiera następcy tego systemu, Vienna, która miałaby mieć miejsce za około dwa lata. Ale początkowo Longhorn (nazwa kodowa Visty) także miał trafić na rynek znacznie wcześniej.

Wymagania

Na sam koniec zostawiłem jeszcze opis wymagań, jakie podał Microsoft wraz z moim komentarzem do różnych konfiguracji.

Home Basic - minimalne:

Procesor: Pentium3, Athlon /1 GHz

Pamięć: 512MB

Dysk HDD: 40GB z 15MB wolnego miejsca, ATA / SATA

Karta grafiki: karta graficzna SVGA (o rozdzielczości 800×600)

Komentarz: "Minimum programowe" opcja dla osób, które po prostu chcą mieć nowy system operacyjny. Tylko dla ludzi, które chcą pracować w trybie klasycznym, bez jakichkolwiek multimediów. Taką opcję mogą stosować firmy, które przechodzą na Vistę. Użytkownik indywidualny powinien chcieć więcej.

Vista Premium - interfejs Aero - optymalnie

Procesor: Pentium4, Athlon 2800+lub 64/ 2,6 GHz

Pamięć: 1GB

Dysk HDD: 100, 120GB z 15MB wolnego miejsca, SATA

Karta grafiki: min 128MB pamięci, DX9c lub DX10

Komentarz: Tutaj sytuacja przypomina premierę Windows XP. Możemy instalować Vistę mając 512 MB RAM, ale pozostaje pytanie: po co? Podobnie jak z XP chodzącym na 256 MB RAM, możemy liczyć na o wiele wolniejszą pracę i sporadyczne "zwisy". Także i procesor odgrywa tutaj kluczową rolę, natomiast karta graficzna nabiera znaczenia dopiero wtedy, kiedy chcemy grać. Flip 3D i spółka da sobie radę nawet i na starszych karach.

Vista Ultimate - optymalnie

Procesor: Core2Duo, Athlon 4600+

Pamięć: 2GB, DDR2 i 3

Dysk HDD: 120GB , 160GB, NCQ, SATA

Karta grafiki:min, 256MB pamięci , DX9c lub DX10

Komentarz Oto i wymarzona konfiguracja - w sumie nie potrzebujemy aż 2 GB RAM, ale procesor dwurdzeniowy wydaje się już koniecznością - dzięki temu możemy zapomnieć o wolnej pracy komputera. Po raz kolejny - zakup karty z DX10 (która aktualnie kosztuje tyle co niezły komputer) dotyczy tylko graczy, jednak taka konfiguracja za jakieś 2 lata to będzie standardem nie tylko dla Visty, ale i dla średniozamożnego klienta.

Czas decydować

Korzystanie z Visty przypomina trochę oglądanie filmu na DVD. Możemy to zrobić na małym telewizorze ze słuchawkami na uszach, możemy także sprawić sobie telewizor HD i kino domowe. Vista sprawdza się doskonale na komputerach "hi-end" - monitor LCD, dobra kara graficzna i jeszcze lepszy procesor. Wtedy rzeczywiście "poczujemy", że to nowy system. W przeciwnym przypadku pozostaje korzystać z mniej multimedialnej wersji, która co prawda oferuje lepsze bezpieczeństwo i wygodę, ale prezentuje się praktycznie tak samo jak XP. Werdykt? Czekamy, czas Visty jeszcze nadejdzie.

Łukasz Kujawa

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: nowości | start | komputer | firmy | menu | zakup | komentarz | nowość | pamięć | wideo | Apple | DVD | karta | Procesor | Microsoft
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama