Państwo po stronie eksportu IT?

Z badania "Wyzwania i bariery dla polskich eksporterów technologii informatycznych" wynika, że łączne przychody polskich firm, które szukają swych szans poza Polską można szacować na około 1,5 mld zł, co stanowi 5- 6 proc. rynku polskiego IT oraz nieco ponad 0,1 proc. PKB.

Zdaniem Macieja Jańca, autora raportu te firmy państwo powinno w jakiś sposób wspierać, bo można je uznać za awangardę polskiego rynku ICT , gdyż odważyły się one na oferowanie swoich rozwiązań na konkurencyjnym globalnym rynku technologicznym, który wywiera kluczowy wpływ na współczesną gospodarkę.

Reklama

- Nowoczesne technologie są kluczowym obszarem konkurencji między państwami, decydującym o ich miejscu w globalnym łańcuchu wartości i przenoszącym się na ich pozycję polityczną - twierdzi Maciej Janiec.

Kryzys szansą IT

Jego zdaniem paradoksalnie właśnie czasy kryzysu mogą być szansą dla odważnych polskich firm, które ruszą na podbój innych rynków.

- Kryzys powinien również uświadomić polskim firmom, że nie można polegać wyłącznie na potencjale rozwojowym polskiego rynku - mówi Maciej Janiec.

Szanse dostrzega on m.in. programów rządowych mających na celu stymulowanie gospodarki, takich jak American Recovery and Reinvestment Act. Według Gartnera plan ten przełoży się na między 22 a 32 miliardy dolarów wydatków rządowych na IT do 2012 roku.

- Dlaczego części z tej kwoty nie miałyby uszczknąć polskie firmy? - pyta Janiec.

Gospodarka finansowana eksportem

Jak wynika z przedstawianego raportu obecna działalność polskich eksporterów ICT koncentruje się w Europie. Jednak zaskakująco spora grupa firm zdecydowała się na ekspansję na Bliski Wschód. Zdaniem zaś Jańca warto zaś zwrócić uwagę na rynki azjatyckie.

- Zwiększenie swojej obecności w tamtym rejonie deklaruje niewiele podmiotów. Możliwe, że problemem jest brak informacji na temat tamtejszych rynków oraz obawa przed różnicami kulturowymi - mówi Maciej Janiec.

Okazuje się też, ze polskie firmy ostrożnie podchodzą do rynku rosyjskiego, co idzie w parze ze słabymi prognozami gospodarczymi dla tamtejszego rynku na najbliższe lata. Jedną ze słabości polskich eksporterów ICT jest to, ze nie dywersyfikują swej działalności na rynkach zagranicznych. Większość eksporterów bowiem koncentruje swoją działalność na jednej lub kilku branżach. Z jednej strony przenosi się to na znajomość tych branż i doświadczenie, ale z drugiej wiąże z ryzykiem spadku przychodów w sytuacji problemów danej branży.

- Koncentracja branżowa może także być przyczyną tracenia szans związanych z wzrostem w innych sektorach - uważa Maciej Janiec.

Taka sytuacja może wynikać z zaszłości historycznych - rozpoczynanie od współpracy z jednym zagranicznym partnerem, oraz stosunkowo niewielkiej wielkości polskich podmiotów.

Kto sfinansuje badania?

Brak sukcesów na zagranicznych rynkach może być również skutkiem tego, że przeznaczają one niewielkie środki na działalność badawczo-rozwojową. Zazwyczaj poniżej 5 proc. przychodów. - W badaniu dość zgodnie stwierdzają, że z polskim uczelniami współpraca się nie układa. Wg Jańca - bez innowacyjnych produktów trudno liczyć na sukces w Niemczech czy USA.

Raport postawił kilka wniosków, których realizacja miałaby pomóc w przyszłości polskim eksporterom IT.

- Eksporterzy ICT nie chcą specjalnej pomocy rządowej, niektórzy wręcz sugerują, żeby ich po prostu zostawić w spokoju, ale dla podkreślenia znaczenia branży przydałyby się przynajmniej mocne polityczne gesty, takie jak np. wizyta premiera na CeBIT lub innych dużych targach branżowych, w których uczestniczą polscy eksporterzy - mówi Maciej Janiec.

Organizacje branżowe i służba dyplomatyczna nie pomagają polskim firmom

Inny problem to, że istniejące organizacje branżowe nie spełniają oczekiwań eksporterów. Przenosi się to na nikłą współpracę między eksporterami. A współpraca taka - wymiana doświadczeń, kontaktów, informacji rynkowych - mogłaby być bardzo przydatna. Wreszcie eksporterzy chcieliby współpracować z polskimi służbami konsularnymi. Dotychczas współpraca ta była bardzo ograniczona.

Trudno dostępne finansowanie innowacji

Badane firmy postawiły też postulat zmiany w systemie finansowania innowacyjnych przedsięwzięć ze środków unijnych i publicznych. Środki powinny być łatwiej dostępne na nowatorskie projekty, R&D, promocję. Wymagałoby to zmiany procedur oraz sposobów oceny wniosków, być może outsourcingu tych funkcji do podmiotów zewnętrznych.

Wg rządu, rząd zrobił dużo więcej

Z zarzutami i pretensjami eksporterów do rządu nie zgadza się Dariusz Bogdan - podsekretarz stanu w Ministerstwie Gospodarki.

- Ten rząd w zakresie informatyzacji zrobił więcej niż wszystkie inne w okresie kilkunastu lat. Firmy IT mają wiele możliwości wsparcia takie jak kredyt technologiczny czy środki z programu innowacyjna gospodarka - mówi Dariusz Bogdan. Przyznał tylko, że być może urzędnicy gdzieś zawodzą na polu informacyjnym. Z kolei Rafał Wiewiórowski, dyrektor departamentu informatyzacji w ministerstwie Spraw Wewnętrznych i Administracji dał jasno do zrozumienia, ze nie będzie politycznego wsparcia dla eksporterów IT i stwierdził, że wnioski powinny być bardziej konkretne.

Rynek krajowy i eksport są ważne

- Być może w tym miejsce trzeba się zastanowić, czy polski firmom IT potrzebny jest eksport, skoro działają na tak dużym rynku i np. większe korzyści daje im wygrywanie przetargów w Polsce - podsumował dyskusję Krzysztof Chełpiński, członek zarządu Krajowej Izby Gospodarczej Elektroniki i Telekomunikacji.

Jan Smela, założycie firmy Ericpol, która dziś 94 proc. swych przychodów osiąga z eksportu IT uważa, ze warto.

- Jedną z prostych form przez państwo wspieranie mogłoby być, że eksporterzy dostają dodatkowe punkty w przetargach organizowanych przez administrację publiczną - postuluje Jan Smela.

Marek Jaślan

Źródło informacji

Komputer w Firmie
Dowiedz się więcej na temat: środki | firmy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy