Łatka na patenty

Developerzy Linuksa opublikowali łatkę do jądra, dzięki której, jak twierdzą, Linux będzie mógł korzystać z systemu plików FAT nie naruszając przy tym licencji należącej do Microsoftu. Prace nad łatką rozpoczęto po tym, jak TomTom zgodził się zawrzeć z Microsoftem ugodę w sprawie oprogramowania do nawigacji, które naruszało prawa firmy z Redmond.

Co prawda, przedstawiciele koncernu Ballmera zapewniali, że pozew przeciwko TomTomowi to izolowany przypadek i firma nie ma zamiaru występować przeciwko Linuksowi. Jednak, o ile przeciętny użytkownik opensource'owego systemu operacyjnego może spać spokojnie, to nad firmami produkującymi komercyjne linuksowe oprogramowanie dla urządzeń przenośnych zawisła groźba pozwów.

Rozwiązaniem problemu jest, według Linux Foundation, rezygnacja z systemu FAT. Jest to jednak cel długoterminowy. Obecnie nie da się tego zrobić, dlatego też firmy wykorzystujące FAT w celach komercyjnych stanęły przed wyborem - albo kupią od Microsoftu licencję, albo mogą narazić się na proces.

Reklama

Dlatego też developerzy rozpoczęli prace nad łatą, pozwalającą na dalsze korzystanie z FAT bez naruszania prawa koncernu, a Open Invention Network próbuje znaleźć przykłady tzw. prior art (używania FAT przed opatentowaniem go przez Microsoft) i, jeśli się to uda, będzie chciała obalić patent koncernu.

Jako, że patent Microsoftu opisuje technologię, która umożliwia tworzenie długich i krótkich nazw plików, AndrewTridgell z projektu Samba, stworzył łatkę, która powoduje, że używany w linuksie FAT generuje tylko krótkie lub tylko długie nazwy. Tridgell już w maju opublikował łatę, która powodowała generowanie tylko krótkich nazw, jednak opensource'owe środowisko nie było tym, z powodów praktycznych, zachwycone.

Wynajęci przez Linux Foundation prawnicy są zdania, że takie rozwiązanie nie narusza praw Microsoftu.

Mariusz Błoński

kopalniawiedzy.pl
Dowiedz się więcej na temat: firmy | deweloper | Linux
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy