Komu bije NASK

Działające w Europie krajowe rejestry domen są prowadzone na ogół przez instytucje non-profit, fundacje lub organizacje akademickie. Zarobione na domenach pieniądze oddawane są państwu, lub pożytkowane na badania naukowe, ewentualnie przeznaczane na rozbudowę i utrzymanie sieci akademickich. Co wiecej, żaden z tych podmiotów nie świadczy usług telekomunikacyjnych dla klientów komercyjnych - byłoby to nieuczciwą konkurencją wobec firm prywatnych. Tymczasem w Polsce, gdzie sprzedaż domen przynosi NASK kilkadziesiąt milionów złotych rocznie, jest inaczej - donosi dzisiejszy Puls Biznesu.

Państwowa jednostka badawczo-rozwojowa Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa (NASK) od 1994 r. prowadzi krajowy rejestr domen internetowych z końcówką pl. i com.pl. Daje jej to kilkadziesiąt milionów złotych rocznych przychodów. Wątpliwości redakcji "PB" wzbudził fakt, że NASK konsumuje te środki samodzielnie, choć z drugiej strony prawda jest taka, że polskie prawo jej na to pozwala.

Maciej Kozłowski, dyrektora NASK powiedział "PB", że przychody z domen spadają i w roku 2003 było to "około 20 mln zł". Tymczasem niezależni informatorzy "PB" mówią, że dochód z rejestracji i utrzymania domen był w ubiegłym roku prawie dwukrotnie wyższy - 39,7 mln zł. Dane te pośrednio potwierdza czerwcowy raport TOP 200 czasopisma "Computerworld", według którego dostęp do internetu i transmisja danych stanowiły tylko połowę z 70 mln zł przychodów NASK.

Reklama

Co ciekawe, w żadnym z oficjalnych dokumentów finansowych NASK o domenach nie ma nawet wzmianki. Przychody z nich ujmuje razem z usługami telekomunikacyjnymi - informuje "Puls Biznesu". Na co idą pieniądze z domen? Między innymi na coraz większe zatrudnienie - liczba pracowników przekroczyła już 260. Ponadto w latach 2002-03 jednostka wydała ponad 15 mln zł na zakup nowej siedziby: biur i miejsc parkingowych na warszawskich Kabatach. Za 2,27 mln zł kupiła również 5 proc. akcji giełdowej spółki SM-MEDIA - czytamy w dzisiejszym "Pulsie Biznesu".

NASK wykorzystuje w pełni możliwości, jakie daje mu prawo. Nie wiadomo tylko, czym ten podmiot tak naprawdę jest i jaki jest cel jego funkcjonowania - zastanawia się autor artykułu. NASK według "PB" to dziwny twór: trochę jednostka badawcza, trochę operator telekomunikacyjny, trochę krajowy rejestr domen.

Wątpliwości gazety budzi jednak przede wszystkim rola organu nadzorczego, który najwyraźniej o NASK zapomniał albo pamiętać nie chce. Zarabiane co rok na domenach dziesiątki milionów zł można według "Pulsu Biznesu" dużo lepiej zainwestować, jednak rozwiązaniem tej nieco zawikłanej sprawy powinno zająć się ministerstwo a nie sam NASK.

Cały artykuł "Pulsu Biznesu" znajdziesz pod adresem: http://www.pb.pl/content.aspx?sid=puls_dzis&id=305130

(źródło: Web Express, di.com.pl, opr kg)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: badania naukowe | Puls Biznesu | jednostka | NASK
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy