Kawa, herbata czy... Linux

Osoby związane z branżą, wybierające się dzisiaj rano (a właściwie w samym środku nocy;) do pracy, które przy śniadaniu włączyły telewizor na poranny program "Kawa czy herbata" przecierały oczy ze zdumienia. Około godz 6.42 na ekranach pojawił się bowiem szef Ruchu Wolnego Oprogramowania Łukasz Jachowicz, który w ciągu niespełna dwóch minut rozmowy - wciśnięty pomiędzy przepis na tartę cukrową, zespół jazzowy i informacje o ujęciu Saddama - starał się wyjaśnić co to jest "wolne oprogramowanie"

Biorąc pod uwagę bardzo krótki czas na wypowiedź, barbarzyńską jak na informatyka porę, uproszczenia wynikające z "klienteli" tego programu i pytania stawiane przez prowadzących usiłujących całą sprawę sprowadzić do problemu "dlaczego darmowe ma być lepsze niż coś za co trzeba płacić" - poszło mu całkiem nieźle. Najważniejsze jest chyba to, ze wiele osób mających okazjonalną styczność z komputerem mogło sie dowiedzieć, że istnieje inny system operacyjny niż Windows, i że - na dodatek - nie trzeba za niego płacić. Jachowicz zdążył jeszcze powiedzieć, że fani wolnego oprogramowania czują się w Polsce dyskryminowani i że zamierzają doprowadzić do tego, aby istniała możliwość wyboru systemu operacyjnego w szkołach i urzędach, a nie obowiązek instalowania na komputerach oprogramowania Microsoftu.

Reklama
Dowiedz się więcej na temat: Linux | kawa
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy