Uwierz WLAN

Opłaty za korzystanie z bezprzewodowych sieci LAN już za kilka lat mogą stać się poważnym źródłem dochodu hoteli, lotnisk i innych obiektów użyteczności publicznej - twierdzą specjaliści Datacomm Research Company w opublikowanym wczoraj raporcie na temat przyszłości sieci WLAN.

Już dziś biznesmeni praktycznie nie rozstają się z telefonami komórkowymi i notebookami. Nic dziwnego, skoro chwilowa choćby utrata kontaktu z biurem może zakończyć się utratą wielomilionowego kontraktu. Jednak za kilka lat komórka i laptop połączą się w jedno uniwersalne narzędzie telekomunikacji, a wtedy dostęp do Internetu stanie się naprawdę łatwy. W Sieci można będzie odnaleźć np. dokładną mapę supermarketu, w którym właśnie będziemy robić zakupy, a jadąc samochodem w ten sam sposób odnajdziemy najbliższą restaurację oferującą nasze ulubione tajskie potrawy.

Reklama

Wszystko to brzmi bardzo pięknie, ale kto zaoferuje bezprzewodowy dostęp do Sieci i kto zań zapłaci? Koszty połączenia spadną oczywiście na końcowego użytkownika, ale część zysku providera - chociażby TP S.A. - będzie mógł przejąć operator lokalnej sieci internetowej, pośredniczącej w transmisji internetowej. Istnieje oczywiście niebezpieczeństwo, że dostawcy nie zechcą się podzielić zarobkiem - twierdzą analitycy Datacomm Research Company - a wtedy na użytkownika spadną dodatkowe koszty, tak jak w przypadku korzystania z hotelowego telefonu. Dlatego już dziś warto pomyśleć o regulacjach prawnych zakazujących takich praktyk - zachęcają amerykańscy specjaliści. Warto, bo w ten sposób wiele osób zyska szansę zwiększenia swoich dochodów, rozszerzając jednocześnie dostęp do Internetu.

- Providerzy potrzebują publicznych sieci typu Wireless LAN, aby oferować coraz lepsze usługi w coraz to nowych miejscach - twierdzi prezydent Datacomm Ira Brodsky. - To najtańszy sposób rozbudowy Sieci.

Marzenie? Koncerny telekomunikacyjne pracują już nad urządzeniami, za pomocą których każdy posiadacz palmtopa czy notebooka będzie mógł wejść do Internetu niemal wszędzie - nawet na ulicy - i to z pominięciem sieci komórkowej. Szwedzki Ericsson proponuje np. BLIP, czyli Bluetooth Local Internet Point - bezprzewodowe łącze internetowe działające w systemie Bluetooth i montowane w ruchliwych miejscach. Sygnał z terminala użytkownika docierać będzie do nadajnika BLIP falami radiowymi, stamtąd zaś popłynie już światłowodem. Rachunek za takie połączenie wystawi nam provider internetowy, ale część zysku będzie musiał oddać właścicielowi sieci lokalnej.

Ile można będzie zarobić na takie usłudze. Trudno dziś na to odpowiedzieć, ale przykład usługi SMS uczy, że nawet na bardzo taniej ofercie można zarobić krocie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: specjaliści
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy