SMS-y powodem bezpłodności

Brytyjscy lekarze podejrzewają, że SMSy mogą stanowić zagrożenie dla zdrowia i płodności nastolatków - informuje jedna z łódzkich gazet. Według badaczy, wiele młodych osób trzyma swoje telefony przy pasku, a przy odbieraniu i wysyłaniu SMSów - przed sobą. Emitowane szkodliwe promieniowanie krótkofalowe może zagrozić, oprócz mózgu, także innym narządom znajdującym się w ludzkim ciele.

"W niewelkiej odległości od źródła fal radiowych znajdują się delikatne tkanki, budujące narządy wewnętrzne. Promieniowanie może zaburzać ich funkcjonowanie. Szczególnie narażone na działanie szkodliwej dawki mogą być nerki oraz układ rozrodczy" - stwierdzają autorzy raportu przygotowanego na zlecenie Brytysjkiego Towarzystwa Medycznego (BMA) i postulują za przeprowadzeniem badań oceniających poziom ryzyka.

- Wcześniej nikt nie zawracał sobie głowy takim problemem, jak ewentualne zagrożenie zdrowotne spowodowane przez SMSy, ponieważ zakładano, że nie będzie to usługa popularna - tłumaczy jedna z autorek ekspertyzy, prof. Viviene Nathanson - Tymczasem okazało się, że wiele osób korzysta z niej bardzo chętnie. Dziś młodzi ludzie wysyłają w ciągu jednego dnia po kilka, lub nawet po kilkanaście wiadomości tekstowych. W przyszłości, kiedy ich ceny spadną, staną się one jeszcze bardziej powszechne. To wzbudziło nasz niepokój. Przecież te powtarzane wielokrotnie w ciągu doby dawki promieniowania, mogą być już szkodliwe dla zdrowia.

Reklama

(Mobile.net.pl)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: powody | zdrowie | promieniowanie | smsy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy