Samsung i Apple wymienią się patentami?

Intensyfikują się starania mające na celu zażegnanie wojny patentowej między Samsungiem i Apple. Wczoraj w amerykańskim sądzie odbyło się spotkanie dyrektorów generalnych obu firm - Gee-Sung Choia i Tima Cooka, którzy dyskutowali o możliwościach rozwiązania całej sprawy.

Towarzyszący temu pierwszemu szef działu urządzeń mobilnych koreańskiego giganta, JK Shin, podzielił się z mediami kilkoma spostrzeżeniami na temat trwającego już od jakiegoś czasu konfliktu między Samsungiem i Apple.

Wygląda na to, że nastroje są odrobinę mniej bojowe niż choćby w marcu, kiedy to Koreańczycy mówili o niechęci do pójścia na jakikolwiek kompromis, a Amerykanie o tym, że nieładnie kraść cudze pomysły. Ciągle jednak nie jest kolorowo. Choć JK Shin wskazuje na to, że w negocjacjach między firmami pozostało jeszcze kilka opcji, wliczając w to między innymi najzwyklejszą wymianę patentów, to przyznaje, że póki co stanowiska obu stron dzieli przepaść. Prawdopodobieństwo, że Samsung i Apple dogadają się już przy najbliższej okazji jest niestety bardzo, ale to bardzo nikłe.

Reklama

Shin wypowiedział się przy okazji na temat niedoboru chipsetów 4G. Jak stwierdził, szansa, by związana z nimi sytuacja poprawiła się przed czwartym kwartałem tego roku (około października) jest naprawdę niewielka. Może to oznaczać problemy ze zgodną z harmonogramem produkcją części smartfonów i tabletów Samsunga.

Źródło informacji

gizmodo.pl
Dowiedz się więcej na temat: Samsung | Apple | patent | tablet | Smartfon
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy