Operator Wielki Brat
Nie tylko NIP, Pesel oraz dane dotyczące miejsca zamieszkania i zatrudnienia, ale także numer konta bankowego i wizerunek klinetów będą mogli zbierać operatorzy telefonii komórkowe, jeśli Sejm przyjmie projekt nowelizacji ustawy o prawie telekomunikacyjnym
Projekt, przygotowany przez Ministerstwo Łączności, jest obecnie w toku prac sejmowych (w Komisji Łączności). Przeciwko projektowi protestuje Generalny Inspektor Ochrony Danych Osobowych. O sens projektowanych zmian pyta także w piśmie do GIODO Rzecznik Praw Obywatelskich prof. Andrzej Zoll.
Telefonie chcą mieć dostęp do jak największej ilości informacji o swoim kliencie, by stwierdzić, czy będzie on rzetelnym abonentem i czy w przyszłości nie narazi firmy na straty. Zanim więc podpiszą
umowę, dokładnie wypytują go o dane osobowe. Przyszły abonent musi okazać doradcy firmy kilka dokumentów tożsamości - dowód osobisty, paszport, a nawet książeczkę wojskową czy prawo jazdy - i zgodzić się na ich powielenie na ksero. Na ich podstawie tworzony jest zbiór danych.
Spór między GIODO a telefoniami rozstrzygnie wkrótce Naczelny Sąd Administracyjny. Aby jednak zagwarantować sobie prawo do kserowania dokumentów, telefonie dążą do korzystnej dla nich nowelizacji w prawie telekomunikacyjnym. Projekt przygotowany przez resort łączności zakłada, że w
momencie zawierania umowy klient musi podać operatorowi następujące dane: nazwisko i imiona, imiona rodziców, dane dotyczące urodzenia, stałego pobytu, zamieszkania, Pesel, NIP, nazwy i numery innych dokumentów tożsamości, numer konta bankowego lub karty płatniczej, wzór podpisu, wizerunek, informację o zatrudnieniu (potem jest ona sprawdzana przez pracownika operatora).
Pracownik telefonii spyta także o zadłużenia abonenta wobec innych operatorów, o przyczyny rozwiązania wcześniejszych umów z zakresu telekomunikacji. Poprosi także o informacje o utraconych dokumentach tożsamości.
- Firmy komórkowe mają dość pokaźne straty wynikające z nieuczciwości konkurentów i swoich klientów. W tym problemie tkwi źródło tej nowelizacji i naprzeciw temu wyszło ministerstwo- rzecznik resortu Przemysław Sypniewski.
Według niego, w ten sposób telefonie uzyskają możliwość ochrony własnych interesów. - Jeżeli jest dużo nieuczciwości, to nikogo nie powinno dziwić, że telefonie chcą się zabezpieczyć - dodał.
Na pytanie, czy w projekcie wzięto pod uwagę rzetelnych klientów telefonii i to, że mogą nie zgodzić się na dostęp do swoich danych, Sypniewski wyjaśnił, że dzięki temu usługi telekomunikacyjne mogą być tańsze.
O opinię Kuleszy dot. projektu resortu łączności zwrócił się RPO. Rzecznik uważa, że zmiany mogą doprowadzić do ustawowego usankcjonowania kserowania dokumentów osobistych i prowadzenia na
ich podstawie zbiorów danych. - Czy uważa Pani, że w XXI wieku dla zawarcia umowy o usługę
telefoniczną operator musi uzyskiwać tak liczne dane o użytkowniku, łącznie z danymi, gdzie jest zatrudniony i z fotografią? - pyta RPO Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.
- Moje stanowisko jest jednoznaczne. Absolutnie nie zgadzam się na pobieranie wizerunku, bo jest to ścieżka do kserowania dokumentów. Sprzeciw budzi także przepis dot. możliwości urzędowego
potwierdzanie danych klienta - odpowiada Kulesza.
Według niej do pracodawcy mogą dzwonić osoby podszywające się pod operatora. - Sprawdzanie wiarygodności klienta nie może odbywać się drogą telefoniczną - podkreśliła inspektor.
Projekt przewiduje ponadto udostępnianie danych klienta innym operatorom bez jego wiedzy i zgody. - Takie rozwiązanie przewiduje już prawo bankowe. Dzięki niemu sprawdza się wiarygodność klienta.
Jeżeli ustawodawca takie rozwiązanie zaakceptuje, to dlaczego nie - mówi Kulesza.