Norweskie szkoły bez komórek

Norweska policja żąda całkowitego zakazu używania telefonów komórkowych w szkołach. Zdaniem policyjnych psychologów, są dowody na istnienie związku między wzrostem przestępczości wśród młodziezy szkolnej, a posiadaniem komórek.

Na wniosek miejscowej policji rada miasta Sarpsborg rozpatrzy jutro projekt rozporządzenia zakazującego wnoszenia aparatów GSM na teren tamtejszych szkół. Zdaniem policjantów, młodociani gangsterzy, którzy tak jak w Polsce stanowią w norweskich szkołach duże zagrożenie, używają telefonów do komunikowania się ze swoimi, zazwyczaj pełnoletnimi, zwierzchnikami.

- W naszych szkołach obserwujemy coraz więcej przestępstw z wykorzystaniem telefonu komórkowego - twierdzi rzecznik policji w Sarpborg Rune Kaspersen. - Dlatego uważamy, że w tym miejscu aparaty GSM powinny po prostu zniknąć.

Reklama

Policyjni psychologowie twierdzą również, że norwescy uczniowie coraz częściej utożsamiają komórki - dobro powszechnie w tym kraju nawet wśród dzieci - z oznaką władzy nad grupą.

Władze centralne Norwegii nie wykluczają, że jeśli eksperyment z Sarpborg przyniesie dobre wyniki, zakaz wnoszenia komórek do szkoły obejmie cały kraj.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: policja | szkoly | szkoły
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy