Niemcy: Początek przetargu na UMTS

Czy niemieckiemu rządowi uda się wytargować równie wysokie ceny na koncesje UMTS, co w Wielkiej Brytanii - zastanawiają się politycy, analitycy i operatorzy telekomunikacyjni z całej Europy. W Niemczech rozpoczął się dziś przetarg na telefonię komórkową UMTS, w którym może paść kolejny rekord opłat koncesyjnych - nawet 60 mld euro.

Czy niemieckiemu rządowi uda się wytargować równie wysokie ceny na koncesje UMTS, co w Wielkiej Brytanii - zastanawiają się politycy, analitycy i operatorzy telekomunikacyjni z całej Europy. W Niemczech rozpoczął się dziś przetarg na telefonię komórkową UMTS, w którym może paść kolejny rekord opłat koncesyjnych - nawet 60 mld euro.

Do walki o sześć niemieckich licencji stanęło ostatecznie siedmiu chętnych: T Mobil, komórkowa spółka narodowego operatora Deutsche Telekom, jego główny rywal Mannesmann, przejęty niedawno przez Vodafone AirTouch, E-Plus, czyli konsorcjum holenderskiego KPN i operatora z Hongkongu Hutchison Whampoa, Viag Intercom, spółka British Telecommunications, niemieckiej energetyki i norweskiego operatora Telenor, Mobilcom, w którym 28 proc. udziałów ma France Telecom, Debitel kontrolowany przez szwajcarski Swisscom oraz Grupa 3G, w skład której wchodzi fiński operator Sonera i hiszpańska Telefonica. Z przetargu wycofało się pięć innych firm, które bądź przeceniły swoje możliwości finansowe, bądź uznały, że inwestycja w UMTS jest dla nich nieopłacalna. Dlaczego?

Reklama

Zakończony w kwietniu przetarg na angielskie licencje UMTS przyniósł ponad 38 mld euro - siedem razy więcej, niż planował rząd Blaira. Nic więc dziwnego, że pozostałe kraje zaczęły uwzględniać zysk ze sprzedaży koncesji przy konstruowaniu przyszłorocznych budżetów. Niemcy np. postanowili zmniejszyć dzięki temu olbrzymi dług publiczny, powstały po zjednoczeniu RFN i NRD. Wstępne szacunki wykazywały, że z uwagi na większą liczbę mieszkańców - potencjalnych użytkowników sieci UMTS , sprzedaż koncesji w Niemczech powinna być znacznie bardziej dochodowa, niż w Wielkiej Brytanii. W raportach analityków pojawiła się astronomiczna kwota 61 mld euro, czyli ponad 10 mld euro za jedną licencję, co europejskie giełdy przyjęły spadkiem notowania spółek zaangażowanych w przetargi na UMTS. Powód? Inwestorzy uznali za nieopłacalne zamrożenie tak dużych pieniędzy w inwestycji, która pierwsze zyski zacznie przynosić dopiero po kilku latach. Mocno zaniepokojeni operatorzy zaczęli też łączyć się w konsorcja, by w ten sposób zmniejszyć koszty.

Analitycy przewidują obecnie, że za sześć niemieckich licencji UMTS koncesjonerzy zapłacą najwyżej 35 mld euro, ale po zakończonym niedawno identycznym przetargu w Holandii, podczas którego wynegocjowano zaledwie 2,5 mld USD także ta kwota wydaje się niepewna.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: przetarg | analitycy | operatorzy | Niemcy | UMTS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy