Komórki zniszczą handheldy?

David Levin - szef Symbiana - obwieścił "śmierć PDA". Twierdzi on, że firmy takie jak Palm, Sony, HP czy Dell będą osiągać coraz mniejsze przychody ze sprzedaży komputerków przenosnych, a - jeśli nie zmienią strategii - pewnego pięknego dnia bedą mogły się obudzić z przysłowiową "ręką w nocniku". Na jakiej podstawie szef Symbiana snuje takie katastroficzne wizje?

David Levin - szef Symbiana - obwieścił "śmierć PDA". Twierdzi on, że firmy takie jak Palm, Sony, HP czy Dell będą osiągać coraz mniejsze przychody ze sprzedaży komputerków przenosnych, a - jeśli nie zmienią strategii - pewnego pięknego dnia bedą mogły się obudzić z przysłowiową "ręką w nocniku". Na jakiej podstawie szef Symbiana snuje takie katastroficzne wizje?

Levin uważa, że handheldy zostaną wkrótce wyparte z rynku przez telefony komórkowe. Nowe aparaty bowiem oferują te same możliwości co PDA, a na dodatek można przez nie dzwonić, łaczyć się z internetem czy wykonywać zdjęcia. Niektóre handheldy mają także takie funkcje, ale nie wszystkie.

Skoro jest już komórkowy Office, Excel i gry - po co nosić ze sobą dwa urządzenia - pyta szef Symbiana.

Sprzedaż PDA wciąż spada, a komórek ciągle rośnie - mówi Levin. W ubiegłym roku sprzedano 130 milionów PDA i aż 460 milionów komórek. "To chyba o czymś świadczy" - mówi Levin.

Reklama

Dodaje, że jeśli porównamy komórki sprzed pięciu lat z obecnymi, to różnica będzie wyraźnie zauważalna. Handheldy zaś pozostały na tym samym etapie rozwoju. Z Levinem zgadza się wiele osób znających rynek, m.in. Anssi Vanjoki z Nokii

MMM
Dowiedz się więcej na temat: komórki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy