Fuzja chyba wypali

Najbliższe tygodnie przyniosą odpowiedź na pytanie czy dojdzie do fuzji między największymi operatorami telekomunikacyjnymi Skandynawii - szwedzką Telią i fińską Sonerą. Większość analityków uważa jednak, że rozmowy doprowadzą do połączenia.

Najbliższe tygodnie przyniosą odpowiedź na pytanie czy dojdzie do fuzji między największymi operatorami telekomunikacyjnymi Skandynawii - szwedzką Telią i fińską Sonerą. Większość analityków uważa jednak, że rozmowy doprowadzą do połączenia.

Skandynawskie media, powołując się na anonimowych zazwyczaj informatorów, od kilku tygodni systematycznie donoszą o postępach w negocjacjach między telekomami. Przedstawiciele firm początkowo dementowali prasowe rewelacje, ale przed miesiącem przyznali, że rozmowy istotnie trwają. - Do załatwienia pozostały tylko formalności - powiedział przed dwoma tygodniami agencji Reutera przedstawiciel jednego z funduszy, mających akcje Telii.

Według szwedzkiej gazety Dages Industri, połączenie obydwu spółek zostanie sfinansowane dzięki sprzedaży pakietu co najmniej 19 proc. akcji Telii. Właścicielem pakietu kontrolnego szwedzkiego giganta jest skarb państwa, ale rząd chce zmniejszyć udziały z 70 proc. do 51 proc. W ten sposób budżet zachowa pełna kontrolę nad spółką, otrzymując jednocześnie poważny zastrzyk finansowy. - Wiadomo, że Telia prowadzi też równoległe rozmowy o fuzji z duńskim operatorem TDC (dawniej TeleDanmark), ale problemem jest cena - twierdzi anonimowy informator Dages Industri.

Reklama

Fuzja pozwoliłaby obydwu spółkom zwiększyć przychody w bardzo trudnym dla nich momencie momencie. Fiński i szwedzki rynek telefonii komórkowej jest już prawie nasycony, a przychody z telefonii stacjonarnej przestają rosnąć.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: fuzja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy