Amerykanie do tyłu

Mimo, że - zwłaszcza od momentu ataku terrorystycznego na WTC we wrześniu 2001 - w USA notuje się szybki wzrost liczby wysyłanych SMS-ów - ten sposób korzystania z telefonów komórkowych jest w Stanach nadal zbyt mało popularny - twierdzi Colin Matthews - szef jednego z większych operatorów sieci komórkowych za oceanem - InphoMatch.

Mimo, że - zwłaszcza od momentu ataku terrorystycznego na WTC we wrześniu 2001 - w USA notuje się szybki wzrost liczby wysyłanych SMS-ów - ten sposób korzystania z telefonów komórkowych jest w Stanach nadal zbyt mało popularny - twierdzi  Colin Matthews - szef jednego z większych operatorów sieci komórkowych za oceanem - InphoMatch.

Z badań wykonanych na zlecenie jego firmy wynika, ze 11 procent Amerykanów nie ma pojęcia, że z komórek można wysyłać informacje tekstowe, a kolejne 17 procent wie o takiej możliwości, ale z niej nie korzysta. "Europa znacznie nas tutaj wyprzedziła. Możliwość pobrania dzwonków lub logo czy SMS-owe konkursy znacznie zwiększyły ich liczbę na starym kontynencie. My mamy na tym polu jeszcze bardzo wiele do zrobienia" - twierdzi Matthews, dodając, że SMS-y w powiązaniu z innymi mediami (np. telewizją) zwiększają także popularność programów, a mogą także służyć do szybkiego wypromowania jakiegoś produktu. Szef InphoMath zacytował także europejskie próby wykorzystania SMS-ów do celów komercyjnych (mikropłatności) edukacyjnych i medycznych

Reklama
MMM
Dowiedz się więcej na temat: procent | Amerykanie
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy