Sadystyczne filmy na YouTube

Znęcanie się nad zwierzętami i pokazywanie tego na YouTube wydaje się niektórym osobnikom zabawne. Całe szczęście policja radzi sobie ze znalezieniem ludzi, którzy mają takie hobby. Dowodem na to mogą być dwa przypadki z ostatnich dni - jeden polski, drugi kanadyjski.

Jak informuje polska Policja, policjanci z Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy zajęli się szukaniem w internecie filmu, na którym młody człowiek znęca się nad małym kotkiem. Policja dostała informacje o tym filmie od dziennikarzy. Zawiadomienie o popełnieniu tego przestępstwa otrzymali również policjanci z komisariatu na Śródmieściu.

Na filmie widać, jak młody człowiek wrzuca kotka do maszyny rolniczej. Urządzenie wydmuchuje bezbronne zwierzę, które następnie spada na ziemię. W tle filmu było widać pojazd i policjanci ustalili dane właściciela tego pojazdu. W miejsce zdarzenia skierowano śledczych, którzy dokonali oględzin i przesłuchali świadków. Z gospodarstwa zabrano dwa kotki i wstępnie ustalono zwierzę, które sfilmowano. Czworonogi trafiły pod opiekę weterynarza.

Reklama

Będący autorem filmu 16-latek z powiatu bydgoskiego nie potrafił uzasadnić swojego postępowania. Materiały dotyczące sprawy zostaną przekazane do sądu dla nieletnich, który zdecyduje o konsekwencjach. Osobie pełnoletniej groziłaby kara do roku więzienia.

Nie znali lokalnego prawa...?

Przypadek Kanadyjski jest nieco inny. David Fraser, jego brat James i szwagier Jeremy Rowlands urządzili sobie zabawę polegającą na strzelaniu do kaczej rodziny. Zdarzenie miało miejsce w prowincji Saskatchewan.

Na filmie widać, że mężczyźni byli bardzo rozbawieni i słychać ich "dowcipne" komentarze. Nie starali się oni o czyste i celne strzały. Widać jak salwa kul kilkakrotnie trafia w wodę wokół małej kaczki. Przestraszone zwierze próbuje uciec, aż w końcu zostaje trafione. Małe kaczki nie potrafią latać, więc kaczątko mogło tylko pływać w kółko próbując przeżyć.

Jak podaje Canadian Press, kłusownicy zostali już skazani na łączną karę 16 tys. dolarów. Nakazano im również oddać broń. Zarzucono im popełnienie wielu przestępstw takich jak nieostrożne użycie broni, polowanie na ptactwo poza sezonem, strzelanie z samochodu, pozostawienie zabitej zwierzyny w wodzie i in.

Mężczyźni tłumaczyli w sądzie, że pochodzą z Ontario i nie mieli pojęcia o tym, jakie przepisy dotyczące polowania funkcjonują w Saskatchewan. Mówili też, że umieścili wideo w sieci, gdyż uznali je za zabawne. Nie mieli też pojęcia, że kule mogą odbijać się rykoszetem od wody. Zapewniali, że dbali o to, aby nikogo nie było w zasięgu wzroku. Nieco innego zdania był sędzia. Uznał on, że na filmie widać umyślne przestępstwo.

Rzeczywiście oglądając film trudno uznać, że widzi się na nim myśliwych nie znających lokalnego prawa. Towarzyszące "zabawie" śmiechy, komentarze i sposób używania broni nie pozostawiają wątpliwości co do tego, że bracia i szwagier po prostu znęcali się nad zwierzętami. Film został obejrzany ponad 60 tys. razy i wywołał w Kanadzie ogromne oburzenie.

W tym przypadku wideo zamieszczone na YouTube miało charakter dowodu pomocniczego. Było na nim widać znak drogowy, który pozwalał na ustalenie miejsca zdarzenia tylko w dużym przybliżeniu. W wyniku opublikowania filmu do policji zaczęły napływać sygnały od obywateli, którzy mieli jakąś wiedzę o zdarzeniu. To pozwoliło na zidentyfikowanie miejsca i sprawców.

Źródło: Dziennik Internautów
Dowiedz się więcej na temat: policja | filmy | YouTube
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy