Robaki atakują komunikatory

Kilka dni temu Microsoft była zmuszony do czasowej blokady aktywnych linków w swoim komunikatorze Live Messenger 2009. Stało się tak na skutek ataku wyjątkowo agresywnego robaka internetowego, wykorzystującego Messengera do rozprzestrzeniania się w sieci. To nie pierwszy tego typu atak.

Firma Eset wspólnie z Microsoftem przygotował rady, dzięki którym użytkownicy mogą uchronić się przed tą i podobnymi do niej infekcjami. Specjaliści przypominają, że próby ataków przypuszczane za pośrednictwem komunikatorów takich jak Skype, Messenger czy Live Messenger nie są niczym nowym. Przykładowo, w 2003 roku użytkowników platformy America Online Instant Messenger zaatakował robak internetowy AimVen.

Zagrożenie, które zaatakowało internautów ostatnio, zwraca uwagę swoimi zdolnościami geolokalizacyjnymi. Dzięki nim wspomniany robak podczas ataku potrafi zwracać się do użytkownika programu Live Messenger 2009 w jego ojczystym języku i nawiązywać w przesłanej informacji do zdarzeń związanych z krajem, w którym dany internauta mieszka. W ten sposób komunikat wydawał się bardziej wiarygodny i nawet u części zaawansowanych użytkowników nie wzbudził podejrzeń.

W efekcie wielu z nich klikało w załączony link i trafiało na stronę ze specjalnie spreparowanym odtwarzaczem wideo. Próba jego uruchomienia powodowała wyświetlenie informacji o konieczności pobrania aktualizacji Flash Playera. Akceptacja komunikatu kończyła się zainfekowaniem komputera użytkownika. Microsoft w celu ochrony użytkowników oraz powstrzymania rozprzestrzeniania się robaka w sieci tymczasowo zablokował w Live Messenger 2009 dostęp do aktywnych linków. Trwają już prace nad udostępnieniem stosownej poprawki.

Reklama

Nie tylko Messenger

Eksperci z laboratoriów antywirusowych Eset przypominają, że komunikatory, podobnie jak przeglądarki internetowe czy programy pocztowe, doskonale nadają się do dystrybuowania w sieci zagrożeń. Dzięki tego typu aplikacjom twórcy złośliwych programów w bardzo krótkim czasie mogą skutecznie dotrzeć do milionów użytkowników na całym świecie. Specjaliści dają jednak kilka rad, dzięki którym korzystanie z komunikatorów może być bezpieczniejsze.

1. Nie otwieraj zdjęć, plików oraz linków przesyłanych przez osoby, których nie znasz. Zachowaj również ostrożność i nie uruchamiaj plików od znajomych, jeśli ich nie oczekiwałeś. Dla pewności możesz zapytać nadawcę czy przesłany załącznik jest bezpieczny i czy w ogóle został przez niego wysłany.

2. Nie odpowiadaj na wiadomości od nieznajomych, chyba że takowych się spodziewasz.

3. Blokuj niechcianych nadawców i ich wiadomości - większość komunikatorów umożliwia tworzenie listy użytkowników, których wiadomości mogą być blokowane.

4. Nie ujawniaj prywatnych informacji o sobie i swoich najbliższych podczas korzystania z komunikatora. Unikaj również podawania w sieci nazwy użytkownika i adresu e-mail - unikniesz w ten sposób wielu niechcianych wiadomości spamowych.

5. Chroń swój profil w komunikatorze silnym hasłem - pamiętaj o minimum 8 znakach, dużych i małych literach, cyfrach i znakach specjalnych.

6. Unikaj spotkań z nieznajomymi, których poznałeś lub poznałaś za pośrednictwem komunikatora. Jeśli mimo wszystko zdecydujesz się na takie spotkanie, weź ze sobą dla bezpieczeństwa osobę, którą znasz i której ufasz.

7. Odłącz od komputera kamerę, której nie używasz. Istnieją zagrożenia, które mogą szpiegować cię, wykorzystując m.in. tego typu urządzenia. Jeśli korzystasz z laptopa z wbudowaną kamerą, regularnie sprawdzaj, czy lampka kontrolna obok kamery nie pali się w momencie, gdy z niej nie korzystasz.

8. Zastanów się, czy nie warto zabezpieczyć swojego komputera programem antywirusowym lub pakietem bezpieczeństwa. Takie aplikacje mogą zablokować i ochronić cię przed złośliwą zawartością ukrytą na spreparowanych stronach www lub w przesyłanych załącznikach.

O zasadach bezpiecznego korzystania z komunikatorów również Microsoft. - Zawsze, gdy otrzymamy wiadomość od nieznanej osoby, czy to za pośrednictwem komunikatora czy też w mailu, powinniśmy zachować ostrożność. Gdy zawiera ona link do nieznanej nam zawartości np. filmu lub zdjęć, a możliwość ich obejrzenie wymaga jeszcze pobrania dodatkowych plików, to zazwyczaj jest to próba zainfekowania naszego komputera niechcianym oprogramowaniem. Taki mechanizm, wykorzystujący ciekawość internautów, twórcy robaków wykorzystują od lat - mówi Michał Kostrzewa z polskiego oddziału firmy.

Być może warto zastosować cytowane tutaj rady w praktyce, a tym samym podnieść poziom bezpieczeństwa swojego komputera i zgromadzonych na nim danych.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Microsoft | robaki | komunikatory
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy