Pornografia w sieci zabija męskie libido

Badacze z Uniwersytetu w Padwie ostrzegają, że oglądanie ogólnodostępnych w Internecie filmów pornograficznych prowadzi do zaburzeń erekcji. Uwaga, w badaniu wzięło udział 28 tysięcy nastoletnich mężczyzn i dwudziestoparolatków.

Kwestia dotyczy miłośników tzw. "twardej" pornografii, dostępnej dziś w Sieci na niespotykaną dotychczas skalę i niejednokrotnie bardzo wyuzdanej. Badacze stwierdzili, że gama silnych podniet dosłownie na wyciągnięcie ręki otępia popęd w intymnych sytuacjach w prawdziwym życiu. Nie tylko osłabia doznania, ale może nawet prowadzić do fizycznej niemożności odbycia stosunku.

Prawdopodobnie wynika to z mniejszej wrażliwości na dopaminę, czyli neuroprzekaźnik zwany też "hormonem szczęścia". Zbyt często serwowane silne bodźce sprawiają, że w sytuacjach, gdy wydziela się jej mniej, organizm nie reaguje. Oczywiście to błędne koło, ponieważ każde niepowodzenie zniechęca do kolejnych prób podjęcia współżycia (w "realu"), a skłania do jeszcze większego uzależnienia od pornografii.

Włoscy uczeni nazwali ten stan "seksualną anoreksją". Szef Włoskiego Towarzystwa Andrologii i Seksuologii Carlo Foresta powiedział, że wielu młodych Włochów już w wieku lat 14 korzysta z internetowej pornografii "w sposób nadmierny" i staje się obojętnymi nawet na najbardziej okrutne przedstawienia aktu seksualnego. Seksualność młodych mężczyzn rozwija się "poza prawdziwymi związkami", a więc w wypaczony sposób.

Reklama

Proces zobojętniania zaczyna się od mniejszej satysfakcji z korzystania z pornografii (i szukania coraz bardziej ekstremalnych przejawów seksualności), potem następuje ogólny spadek libido, a następnie niemożność osiągnięcia erekcji. Medycy podkreślają, że stan jest odwracalny, ale zajmuje to kilka miesięcy i potrzebna jest specjalistyczna pomoc.

Na dorocznej konferencji Towarzystwa podano też dane o liczbie Internautów korzystających z pornografii w Sieci. We Włoszech jest to 7,8 miliona z 27 milionów osób korzystających z Sieci, a więc 28,9 procent. Daje to temu narodowi czwarte miejsce w Europie po Niemcach (34,5%), Francuzach (33,6%) i Hiszpanach (32,4%).

Źródło informacji

gizmodo.pl
Dowiedz się więcej na temat: Internet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy