Obama uwalnia internet

Nadchodzą zmiany w amerykańskim internecie. Nowy prezydent, Barack Obama, chce powszechnego dostępu do sieci, większej swobody dla użytkowników oraz transmisji materiałów wideo z narad politycznych.

Internet pomógł Obamie wygrać wybory - teraz Obama pomoże sieci. Podobnie jak Donald Tusk tuż po wyborach, także Obama obiecuje dostarczyć internet wszystkim potrzebującym, nawet w najdalszych zakątkach USA.

Stany Zjednoczone zajmują dopiero 15 miejsce na liście 30 najbardziej uprzemysłowionych krajów pod kątem łatwości dostępu do internetu. Obama chce przeznaczyć 7 miliardów z federalnych rezerw na budowę struktur szerokopasmowego internetu na prowincjach.

Internet ma także być wykorzystany do lepszej komunikacji z obywatelami USA. Obama chce, aby narady rządowe były transmitowane do sieci. Całość ma przyjąć krótką formę, trochę jak filmiki z serwisu YouTube - pisze serwis Newsfactor.

Reklama

Nowy prezydent wspiera także inicjatywę, która promuje wolny i nieregulowany przez operatorów internet. Oznaczałoby to praktycznie zerową ingerencję providera do całości usługi. Takie rozwiązanie budzi jednak problemy - operatorzy powinni mieć swobodę w np. ograniczaniu transferu P2P. Ale - jak twierdzi przyszła administracja Obamy - pewne szczegóły trzeba jeszcze ustalić.

ŁK

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: prezydent | Internet | Barack Obama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy