Neonaziści grożą Polakom na YouTube

Neonazistowski zespół metalowy nagrał kawałek, w którym grozi Polakom wejściem Wehrmachtu do Wrocławia. Wideo można znaleźć na YouTube z komunikatem "Ten film wideo jest niedostępny w Twoim kraju".

Polacy są obrażani na YouTube, ale cenzura stara się, żebyśmy tego nie odkryli - bulwersują się Wykopowicze. Chodzi o neonazistowski kawałek "Polacken Tango" śpiewany przez niemiecki zespół metalowy Lander.

Według użytkownika, który wrzucił to na Wykop, można tego utworu posłuchać na YouTube, jeśli jednak wchodzisz na stronę serwisu z Polski, w ogóle nie zobaczysz go w wynikach wyszukiwania. Sam podaje link do pliku, który już został usunięty. Wygląda jednak na to, że nie jest to jedyne wideo z szerzącym nienawiść utworem. W wyszukiwarce serwisu YouTube faktycznie tego nie ma, ale można znaleźć wideo przez Google. Pojawia się ponad dwa tysiące wyników. Niektóre z nich to programy telewizyjne, przestrzegające przed nazistami w internecie, ale większość stanowią linki do wideo "Polacken Tango".

Reklama

Część tych materiałów została usunięta, a reszty nie da się obejrzeć, gdy wchodzi się z Polski. "Ten film wideo jest niedostępny w Twoim kraju" - głosi komunikat. Co ciekawe, użytkownik Wykopu, który wszedł z Niemiec, zobaczył ten sam komunikat. Użytkownik z Belgii obejrzał film bez problemu. Jest to związane z faktem, że YouTube blokuje niektóre treści, jeśli są niezgodne z prawem danego kraju. Oznacza to, że wideo obrażające Polaków można obejrzeć tylko na terenie tych państw, w których szerzenie nazizmu nie jest prawnie zabronione.

Ich obywatele mogą posłuchać, jak bardzo niemiecki zespół Lander nienawidzi Polaków za zabranie im "Niemiec Wschodnich" w 1945 roku. Jest też zapowiedź odwetu: "Kiedy polska flota zatonie pod Gdańskiem. I niemiecka piosenka zabrzmi w Malborku. Wtedy do Wrocławia wkroczy Wehrmacht z oddziałami pancernymi. I wtedy w końcu Wschodnie Niemcy wrócą z powrotem do ojczyzny".

Blokowanie czegoś takiego tylko w krajach, które wyraźnie tego zakazują, jest bardzo ciekawym rozwiązaniem. To mniej więcej tak jakby YouTube nie usuwał materiałów łamiących prawa autorskie, a jedynie blokował je tam, gdzie prawo wyraźnie zakazuje kradzieży własności intelektualnej.

Michał Wilmowski

Źródło: http://vbeta.pl

vbeta
Dowiedz się więcej na temat: YouTube
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy