Muzyka z P2P legalna

Czy Włosi będą mogli swobodnie ściągać muzykę z P2P? Pomimo kontrowersji wokół nowego ustawodawstwa - wszystko wskazuje na to, że tak.

Według Andrea Monti, pani prokurator zajmującej się prawami autorskimi, muzyka oferowana w największych sklepach internetowych jest "zdegradowana" - podaje gazeta "La Repubblica". Co miała na myśli włoska prokurator? Muzyka umieszczana na stronach sklepów ma jakość 192kbps w przypadku MP3. Ta - jak ujęła to Andrea Monti - "degradacja" sprawia, że internauci mają otrzymać zielone światło na ściąganie muzyki o lepszej jakości z P2P. Są tylko dwa warunki - muzyka może być pobierana jedynie "dla celów naukowych i edukacyjnych".

Wielkie koncerny muzyczne już przygotowują się na wojnę z włoską legislacją. Słabym punktem nowych regulacji jest słowo "degradacja", którego wykładnia może być bardzo różna. Osoby opowiadające się za nowym prawem bronią ustawodawstwa, twierdząc, że obejmuje ono jedynie wąską grupę internautów. Jak jednak udowodnić komuś, że nie korzysta z muzyki w celach naukowych i edukacyjnych?

Reklama

Jak słusznie zauważył serwis Arstechnica, włoski kazus jest kolejnym ciosem dla branży fonograficznej. W zeszłym miesiącu Trybunał Sprawiedliwości Wspólnot Europejskich orzekł, że nie można ujawniać danych internautów w sprawach o naruszenie praw autorskich. Zdaje się, że ten ogólnoeuropejski trend "uwolnienia" muzyki P2P w 2008 roku zgotuje użytkownikom internetu małą rewolucję.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: prokuratura | muzyka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy