Krótka historia emotikony :-)

Wiesz, że emotikona ma już prawie 30 lat? W 1982 roku Scott Fahlman z Carnegie Mallon University, zaproponował dwukropek, myślnik i nawias jako sposób wyrażenia emocjonalnego znaczenia tekstu. Skąd wziął się ten pomysł?

Używanie symboli do pokazania emocji nie jest nową ideą. Ponad sto lat wcześniej dział satyryczny magazynu "Puck" zaproponował kilka pomysłów wyrażania emocji za pomocą znaków typograficznych.

Według trudnych do zweryfikowania źródeł, próbę wykorzystania znaków, które w połączeniu z nawiasami miały nadać emocjonalną wymowę tekstowi, podjął w 1979 roku także jeden z użytkowników ARPANET-u, jednak jego pomysły nie zdobyły popularności.

Kariera emotikony zaczęła się od żółtej, uśmiechniętej twarzy znanej jako The Smiley, która narodziła się na długo przed pierwszymi emotikonami. Praca artysty, Harveya Bella z 1963 roku, została kilka lat później komercyjnie wykorzystana przez Bernarda i Murraya Spainów, którzy produkując miliony gadżetów spopularyzowali wizerunek żółtego uśmiechu.

Reklama

To właśnie ten obrazek zainspirował Fahlmana, który wyjaśniał, że sarkastyczne wypowiedzi stanowią w ówczesnej sieci spory problem. Brak zrozumienia dla intencji rozmówcy, którego ironiczna uwaga została odebrana serio, powodował niekończącą się lawinę odpowiedzi, grzebiących pierwotny temat dyskusji.

Pojawiła się wówczas idea, aby wyraźnie zaznaczać teksty, których nie należy traktować całkiem serio. Jak stwierdził Fahlman: "W komunikacji online, opartej na tekście, brakuje nam języka ciała lub wskazówek związanych z intonacją. Zostały zaproponowane różne symbole, mające oznaczać żart. Uznałem, że sekwencja ";-)" stanowiłaby eleganckie rozwiązanie, które może być obsługiwane przez terminale korzystające z ASCII".

Razem z propozycją oznaczania żartobliwych tekstów, Fahlman zaproponował również wykorzystanie ":-(". Symbol ten miał wskazywać, aby wiadomość potraktować serio. Szybko jednak zmieniono jego pierwotne znaczenie, wyrażając w ten sposób frustrację i niezadowolenie.

Obecnie wiele aplikacji wykorzystuje emotikony. Niektóre z nich przechwytują sekwencje najczęściej używanych znaków, zamieniając je na małe obrazki. Zdaniem twórcy emotikonki niszczy to jednak oryginalną ideę, zakładającą wykorzystanie znaków ASCII.

Łukasz Michalik

Źródło: http://vbeta.pl

vbeta
Dowiedz się więcej na temat: Emotikony
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy