Czy Wi-Fi w Polsce jest bezpieczne?

Polska bezprzewodowym internetem stoi - ale czy dostępne u nas sieci Wi-Fi są bezpieczne? Mamy dokładną analizę.

Największe polskie miasta inwestują w infrastrukturę bezprzewodowego internetu. Darmowe hotspoty pojawiają się jak grzyby po deszczu. Z badań przeprowadzonych przez OBOP dla F-Secure, fińskiego producenta oprogramowania zabezpieczającego komputery i telefony komórkowe, wynika, że przeważająca większość Polaków (78 proc.) uważa sieci bezprzewodowe za bezpieczne. Ponad połowa respondentów uważa, że najlepszym sposobem zabezpieczenia przed zagrożeniami w publicznej sieci Wi-Fi jest posiadanie aktualnego, płatnego oprogramowania antywirusowego.

Polak bezprzewodowy

Bezprzewodowe połączenia stają się jednym z najpopularniejszych sposobów łączenia się z internetem. Wyniki badania wskazują, że z Wi-Fi korzysta już co czwarty Polak, a ponad trzy czwarte internautów uważa, że jest to bezpieczny sposób połączenia z siecią.

Jak wynika z badania, świadomość ryzyka związanego z korzystaniem z publicznych sieci Wi-Fi jest bardzo niska. 77 proc. internautów nigdy nie słyszała o atakach przeprowadzanych za pośrednictwem publicznych sieci bezprzewodowych. Zaledwie 1 proc. ankietowanych internautów przyznaje, że padł ofiarą ataku w publicznej sieci Wi-Fi, a tylko 7 proc. zna kogoś, komu zdarzył się taki wypadek. Świadczy to o słabym poziomie wiedzy wśród Polaków na temat ewentualnych zagrożeń w sieciach bezprzewodowych.

Reklama

Na lęki w sieci - program zabezpieczający

Na szczęście Polaków cechuje stosunkowo wysoki stopień przezorności. Przeważająca część użytkowników unika przeprowadzania w publicznych sieciach ryzykownych operacji, takich jak płatności lub zakupy online. Najbardziej obawiamy się ataku wirusa - takiej odpowiedzi udzieliło 43 proc. ankietowanych internautów. Inne częste odpowiedzi dotyczyły obawy przed przejęciem przez cyberprzestępców dostępu do kont elektronicznych (24 proc.), kradzieży poufnych danych (10 proc.) i nadużyć finansowych (9 proc.).

- Publiczne hotspoty w dalszym ciągu są wykorzystywane przede wszystkim do przeglądania Internetu, sprawdzania poczty, czy zaglądania na portale społecznościowe. Oczywiście, korzystanie z ogólnodostępnych sieci wiąże się z pewnym ryzykiem, ale jeżeli nasz komputer, smartfon czy tablet jest odpowiednio zabezpieczony, ryzyko to jest dużo mniejsze - mówi Michał Iwan, dyrektor zarządzający F-Secure Polska. Potwierdzają to wyniki badania OBOP - 53 proc. użytkowników Internetu za najlepszą receptę na bezpieczeństwo w otwartej sieci bezprzewodowej uznaje posiadanie płatnego oprogramowania ochronnego.

- Dobrą alternatywą jest też wykupienie pakietu bezpieczeństwa u swojego dostawcy Internetu. Zazwyczaj jest to koszt kilku-kilkunastu złotych miesięcznie. W zamian otrzymujemy pełną ochronę, a koszty mogą być nawet mniejsze niż jednorazowe wykupienie licencji - mówi szef polskiego oddziału F-Secure.

Miejscy urzędnicy odpowiedzialni za rozwój i utrzymanie infrastruktury miejskiego Internetu również przykładają coraz większą wagę do kwestii bezpieczeństwa użytkowników. Ilustruje to przykład kilku polskich miast, które niedawno udostępniły internautom nowe bezpłatne hotspoty.

Rzeszów - unikat na skalę kraju

Polską stolicą hotspotów jest Rzeszów. Sieć darmowego Internetu RESMan już od kilku lat jest unikatem w skali krajowej, pokrywając swoim zasięgiem aż 40 proc. miasta. Niedawno udostępniono kolejnych 15 hotspotów, dzięki czemu w całym Rzeszowie jest ich aż 130. Standardowy zasięg nadajnika to 300-400 metrów, jednak w rzadziej zabudowanych obszarach zasięg może dochodzić nawet do 800 m. Przepustowość sieci ResMAN to 256 Kbit/s (upload i download).

Rzeszowski magistrat podkreśla, że władze miasta przykładają dużą wagę do odpowiedniego zabezpieczenia sieci.

- Cały ruch kierowany jest przez system IPS (Intrusion Prevention System - ang. system zapobiegania włamaniom - red.), non-stop monitorowany przez dwóch dedykowanych do tego pracowników. Blokujemy większość stron podejrzanych o rozsiewanie malware'u lub spamu, a obecnie jesteśmy w trakcie przechodzenia z szyfrowania WPA-PSK na WPA2, którego jeszcze nikomu nie udało się złamać - wylicza Lesław Bańdur, dyrektor Biura Obsługi Informatycznej i Telekomunikacyjnej w rzeszowskim Urzędzie Miasta. ResMAN blokuje również strony z nieodpowiednią treścią, np. pornografią.

Plany na przyszłość?

- Do końca roku powinno się nam udać zakończyć przetarg na montaż nadajników w technologii WiMAX, które mają zasięg nawet do 2-3 km. Jeżeli tylko dostaniemy zielone światło od Urzędu Komunikacji Elektronicznej i uda nam się uruchomić siedem takich stacji, załatwimy wszystkim naszym mieszkańcom bezproblemowe korzystanie z publicznego Internetu w Rzeszowie na co najmniej kilka lat - zapewnia dyrektor Bańdur.

Gdynia - duża przepustowość

Tętniąca życiem Gdynia od 2009 roku dysponuje 42 na bieżąco modernizowanymi punktami dostępu o przepustowości 1Mbs/265Kbs (download/upload). Ustawione kierunkowo anteny zapewniają zasięg w odległości 200-300 m od nadajnika. Wystarczy zalogować się do sieci GDYNIA_FREE, by przez godzinę korzystać z bezpłatnego Internetu. Po godzinie operację trzeba powtórzyć, by połączyć się ponownie.

- Na obecną chwilę nie planujemy instalacji nowych punktów dostępu. Jeżeli liczba użytkowników i popularność miejskiej sieci będzie się zwiększała, rozszerzenie obszaru jej działania jest bardzo prawdopodobne - mówi Piotr Bagiński z Wydziału Informatyki Urzędu Miasta Gdyni.

Miasto poważnie traktuje bezpieczeństwo transmisji.

- Komputery są chronione przed atakami z zewnątrz sieci poprzez translację adresów NAT, która uniemożliwia bezpośrednią łączność komputera z zewnątrz sieci z komputerem podłączonym do punktu Wi-Fi. To dość skutecznie chroni przed wirusami wykorzystującymi luki w protokołach sieciowych. Komunikacja komputera z punktem dostępowym jest szyfrowana, co zapewnia bezpieczeństwo transmisji danych - mówi Bagiński. Zastrzega jednak, że za zabezpieczenie komputera korzystającego z jakiegokolwiek dostępu do Internetu odpowiedzialny jest przede wszystkim użytkownik, np. poprzez stosowanie programów antywirusowych czy pakietów internet security.

Katowice - pół godziny dla każdego

Od początku marca br. w śląskiej metropolii działa osiem pierwszych publicznych hotspotów, do których można uzyskać dostęp przez sieć "Zaloguj w Katowicach". Ich zasięg to ok. 200 m, a przepustowość 512/256 Kbs (download/upload). Sieć jest dostępna dla każdego przez 30 minut, później należy zalogować się ponownie.

- Pół godziny wystarczy, by sprawdzić pocztę lub najważniejsze wiadomości. Nie chcemy robić "pod górkę" dostawcom komercyjnym - zastrzega Jerzy Borys, zastępca naczelnika Wydziału Informatyki w katowickim Urzędzie Miasta.

Bezpieczeństwo użytkowników jest jednym z priorytetów magistrackich informatyków.

- Na bieżąco monitorujemy cały ruch przechodzący przez sieć poprzez routery, urządzenia IPS - zapewnia Borys.

Jak wyglądają plany katowickiego magistratu na dalszy rozwój sieci?

- Jeszcze za wcześnie, by o tym mówić. Na pewno chcemy konsekwentnie rozbudowywać sieć, ale najpierw zobaczmy, w jakim stopniu mieszkańcy będą z niej korzystali - mówi Borys.

Polska lubi hotspoty

Aż 44 proc. internautów popiera tworzenie nowych darmowych hotspotów, przeciwko jest zaledwie cztery procent. W połączeniu z milionami euro dotacji na rozwój internetu przyznanymi przez Unię Europejską w ramach programu ZPORR, to dobry prognostyk dla dalszego rozwoju miejskich sieci.

- Pod warunkiem, że zarówno użytkownicy, jak i samorządy administrujące sieciami będą pamiętać o właściwych zabezpieczeniach - mówi Michał Iwan. - Rozwój Internetu to wielkie udogodnienie i ogromna szansa dla Polski. W tej sferze bardzo szybko jesteśmy w stanie dorównać Zachodowi i jestem pewien, że w ciągu następnych kilku lat uda się nam bardzo wiele osiągnąć - dodaje dyrektor F-Secure Polska.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Polska | Wi-Fi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy