Chiny są ofiarą ataków internetowych piratów

Szef MSZ Chin, Yang Jiechi, którego kraj uważany jest za źródło hakerskich ataków, powiedział w Paryżu, że chiński internet sam pada ofiarą tego procederu. Dodał, że Chiny są otwarte dla obcych firm, jeśli respektują one tamtejsze prawo i kulturę.

Jak zauważa agencja Associated Press, minister w zawoalowany sposób odniósł się do sporu między Pekinem a firmą Google, dotyczącego cenzury internetu i cyberataków. Chiny "są ofiarą ataków piratów" i społeczność międzynarodowa musi walczyć wspólnie z tym zjawiskiem - powiedział minister. Zapewnił, że internet w jego kraju jest "zupełnie otwarty".

Google w połowie stycznia zagroził zerwaniem współpracy z Chinami z powodu serii cyberataków, których obiektem były przede wszystkim konta e-mailowe chińskich dysydentów. Jak twierdziła firma, "bardzo wyrafinowane i starannie wycelowane" ataki zostały przeprowadzone z Chin i pozwoliły na "kradzież własności intelektualnej Google'a".

Reklama

Media chińskie przedstawiły te zarzuty jako część kampanii "imperializmu informacyjnego" ze strony rządu USA.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Internet | Google | minister | Chiny
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy