Chińczyk dzieciom

Władze chińskie najwyraźniej boja się internetu. Po przeforsowaniu drastycznych przepisów prawnych utrudniających korzystanie z sieci, po wprowadzeniu pełnej kontroli przepływajacych danych, po zamknięciu (z błahych powodów) wielu kawiarenek internetowych - wydać by się mogło, że zrobiono już wszystko.

Władze chińskie najwyraźniej boja się internetu. Po przeforsowaniu drastycznych przepisów prawnych utrudniających korzystanie z sieci, po wprowadzeniu pełnej kontroli przepływajacych danych, po zamknięciu (z błahych powodów) wielu kawiarenek internetowych - wydać by się mogło, że zrobiono już wszystko.

Jednak pomysłowość komunistycznych starców rządzących Państwem Środka nie zna granic. Ostatnio zamknięto wszystkie kawiarnie internetowe w prowincji Fujian. Powód: "gry komputerowe powodują padaczkę u dzieci". Gratulujemy dbałości o zdrowie najmłodszych Chińczyków. Szkoda, że tylko w tej jednej dziedzinie

Dowiedz się więcej na temat: chińczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy