Cała sieć w rękach crackerów

Firma SecureWorks dokonała analizy skali ataków na komputery w internecie prowadzonych z różnych państw. Z wynikiem 20,6 miliona prób ataków Stany Zjednoczone dystansują zajmujące drugie miejsce Chiny, z których dokonywane jest "jedynie" 7,7 miliona ataków na inne komputery w granicach kraju.

Według opinii SecureWorks taki wynik może wynikać z tego, że w Chinach i w USA znajduje się szczególnie wiele komputerów narażonych na ataki. W Państwie Środka już całe sieci uniwersyteckie znajdowały się w rękach crackerów, którzy używali ich do budowania wielkich botnetów. Poza tym zainfekowanych jest wiele komputerów w szkołach, ośrodkach danych czy firmach, a nikt nie zwraca na to uwagi.

Nierzadko hakerzy miewają też swoich tzw. insiderów, czyli pracowników instytucji z bezpośrednim dostępem do podlegających im sieci. Japońscy i polscy hakerzy mają najwyraźniej podobne preferencje w wyborze komputerów, włamując się na komputery w swoich własnych krajach, aby następnie wykorzystywać je do ataków na inne komputery.

Reklama

Według SecureWorks wyniki analizy pokazują między innymi, że blokowanie w firewallu adresów IP pochodzących z określonych krajów jest nieefektywną metodą ochrony przed atakami. Wśród ataków na sieci swoich klientów firma zaobserwowała 166 987 ataków z Brazylii, 162 289 ataków z Korei Południowej, 153 205 przypadków ataków z Polski i 110 493 ataków z Niemiec.

Aby zabezpieczyć się przed atakami, firma SecureWorks oprócz skanerów antywirusowych i regularnych aktualizacji proponuje także stosowanie czarnych list, dzięki którym możliwe jest uniknięcie kontaktów ze znanymi szkodliwymi sieciami.

HeiseOnline
Dowiedz się więcej na temat: ANALIZY | USA | firma | komputery
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy