Atak DDoS na Zatokę Piratów. Zemsta Anonimowych?

Tego jeszcze nie było. Na The Pirate Bay przez prawie 24 godziny nie dało się wejść - i to wcale nie dlatego, że sędziowie z całego świata nakazali witrynę zablokować. Przyczyna była dużo bardziej prozaiczna i jednocześnie jeszcze bardziej nieprawdopodobna: atak DDoS.

Po tym, jak The Pirate Bay zaczęto blokować w Wielkiej Brytanii (wcześniej stało się to m.in. w Finlandii i Holandii), Anonimowi pokazali, co potrafią, i zaatakowali stronę WWW jednego z tamtejszych operatorów, Virgin Media. Spotkało się to z krytyką ze strony administratorów Zatoki Piratów i oskarżeniem hakerów o swego rodzaju cenzurę. W ich oświadczeniu na Facebooku można było przeczytać: "Nie wykorzystujcie ich brzydkich metod, walcząc z nimi. DDoS i blokowanie stron to też rodzaje cenzury".

Czyżby teraz Anonimowi chcieli się za te słowa zemścić? W sieci pojawiły się takie spekulacje. TorrentFreak donosi, że strona The Pirate Bay była niedostępna dla użytkowników przez ok. 24 godziny . Ludzie zaczęli panikować i przysyłać do TorrentFreaka setki maili . Teraz już wszystko jest w porządku, ale to nie były problemy techniczne, jakie zdarzają się co jakiś czas, to był atak DDoS. Na Facebooku przedstawiciele Zatoki Piratów to potwierdzają, zaprzeczając jednocześnie, że zaatakowali ich Anonimowi.

Reklama

"Wiemy, że to nie Anonimowi stoją za tym atakiem. Możemy nie zgadzać się z nimi we wszystkim, ale i oni, i my chcemy, żeby internet był wolny i otwarty". Jeśli piraci mówią prawdę, to znaczy, że nie wiadomo, kto i dlaczego zaatakował The Pirate Bay.

Michał Wilmowski

http://vbeta.pl

vbeta
Dowiedz się więcej na temat: pirate bay | cyberbezpieczeństwo | Anonimowi | DDoS
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy