Afera na pomarańczowo

Prywatny notatnik dwóch holenderskich studentek psychologii z Utrechtu został wykradziony, a jego zawartość znalazła się w sieci. Nie byłoby w tym nic dziwnego - blogi i inne intymne zwierzenia są bowiem w internecie na porządkiu dziennym, gdyby nie to, że zawartość tego notatnika byla szczególna.

Prywatny notatnik dwóch holenderskich studentek psychologii z Utrechtu został wykradziony, a jego zawartość znalazła się w sieci. Nie byłoby w tym nic dziwnego - blogi i inne intymne zwierzenia są bowiem w internecie na porządkiu dziennym, gdyby nie to, że zawartość tego notatnika byla szczególna.

Obie panienki bowiem uwielbiały "zaliczać facetów" i skrzętnie notowały opisy swoich podbojów (z oceną partnerów w skali 0-10 włącznie). Opisy te wraz z nazwiskami i numerami telefonów żądnych przygód panów także zostały zamieszczone. Ci ocenieni najwyżej zaczęli dostawać telefony z niedwuznacznymi propozycjami.

Wprawdzie - na żądanie policji - dostawca usług zablokował dostęp do opisywanej strony WWW - niemniej została ona skopiowana i ponoć dalej krąży gdzieś w sieci.

Dowiedz się więcej na temat: afera
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy